niedziela, czerwca 30, 2013

Mrówki atakują!

Wczoraj, jako, że po deszczu było, udałam się w ogród. Wiadomo, ze wtedy ładnie chwasty wychodzą.
Cóż, nie bardzo mi sie to udało. Żeby wyciągnąć jakikolwiek chwast , trzeba przystanąć przecież.
Ogrodowe, kochane kolonie mrówek bardzo starają się uprzykrzyć mi życie. Atakują gdy tylko widzą moje nogi w pobliżu. Bardzo idiotycznie wygląda moje pielenie. Gdyby ktoś patrzył z boku, pomyślałby, że baba ma nierówno pod sufitem.
Podryguję, pokrzykuję, wyginam się , i przebieram szybko nogami, nie powiem już jak brzydkimi słowami bluzgam. Masakra jakaś. Wysypywałam kilka razy proszek na mrówki, zalewałam wrzątkiem, octem, sypałam cynamonem, mąką, proszkiem do pieczenia... już nie zliczę co jeszcze.
Na chwilę znikały, żeby po kilku dniach pojawić się kawałek dalej, z nowym kopcem i energią.
Chyba na mnie czatują, mam wrażenie, że robią mi na złość. Jeszcze trochę i zacznę je podejrzewać o to, że zastawiają na mnie pułapki i tylko czekają kiedy do nich wyjdę  . Wydaje mi się nawet, że widziałam ironiczne, złośliwe uśmiechy na ich buźkach :)
Mają zwiadowcę, który czatuje i daje znać gdy tylko na taras wyjdę. Za moment grupują się w oddziały o czekają - Uwaga! Białe nogi  tuż tuż. !
Nie mam siły, nie wiem co robić, podobno jeszcze woda z solą mi została, niby tak też można, przyszła synowa  mówi, że jej dziadek tak robi.
Tyle, że mi trawę wyżre. hmm... Naprawdę nie mam pomysłu, jakim sposobem je przegonić z mojego ogródka.
Wszystkie zwierzęta trzeba kochać ale jakoś mrówek nie potrafię. Zjadliwe toto, złośliwe i wszędobylskie :)
Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł jak się ich pozbyć?

No dobrze, koniec o mrówach, jeszcze trochę i przyśnią mi się a tego nie zdzierżę.

Rożyczki pięknie rozkwitły :)




to akurat pnąca róż, wyjątkowo obficie kwitnie w tym roku. Jak usunę przekwitnięte kwiatki, będzie kwitnąć aż do jesieni prawie.

Mam ją dosyć przycięte ale potem przywiążę do sztachet, żeby w górę rosła. Obok wiciokrzew pomorski, wyjątkowo bez mszyc w tym roku.
A dalej za wiciokrzewem - czerwone winogrono.









W głębi ogrodu - chyba liliowiec, nie bardzo wiem.


I jakaś bylina zaczyna kwitnąć, nie wiedziałam nawet, że mam takowe


Przed domem, w półcieniu hosty, funkie - wyjątkowo piękne w tym roku. Dorodne i zżarte przez ślimaki

I róża okrywowa. Z tymi nigdy nic się nie dzieje. Odporne na kopanie, przesadzanie, cięcie, wszystko dozwolone a zawsze kwitną.
Miłej niedzieli kochani. :)Jak tylko sklep otworzę idę po następny proszek na mrówki. Bros się zwie, i tak będzie to samo ech.

10 komentarzy:

  1. Cała cudna ukwiecona reszta chyba Ci rekompensuje te niepożądane małe stworzonka.

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne rośliny :-) uwielbiam róże :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. skoro potrafisz wyhodować tak piękne kwiaty, to i z mrówkami sobie poradzisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zalałam solą i wrzątkiem :))) Ciekawe co będzie. Bros drogo mi wychodzi bo mało go w pudełku a potrzebuję ich kilka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moi mają kupiony jakiś preparat, ale oni stosują to przed drzwi z kuchni, które wychodzą na taras, bo też zawsze mrówek pełno :) ale nie wiem czy mozna by było to stosować na trawę :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Też posypywałam Brosem ale w domu no i z domu sieę wyniosły ale na podwórku też mam mrówki sypałam,sypałam ale są ,trudno.Kwiatki masz piękne,szczególnie ten żółty mi się podoba,bo różyczki i resztę już widziałam u ciebie.Jak te wszystkie kwiateczki rozkwitają na podwórkach i ogródkach to życie wydaje się piękniejsze no nie? U mnie też powoli rozkwitają i nawet w deszczu sobie idę na nie popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  7. hahah właśnie wyobraziłam sobie te uśmiechnięte mrówki :P

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja życzę Ci tylko takich pięknych kwiatów jakie masz w ogrodzie, a mrówkom powiedz po prostu- asiooooooo

    OdpowiedzUsuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger