Tak sobie siedzę przy porannej kawce pisząc, czytając i słuchając w tle wiadomości.
Wałkują na okrągło te same tematy - "Teczki" . Już nie chce mi się tego słuchać.
Kot wyszedł na poranny obchód swoich włości, mieszkanie się wietrzy, a za chwilę trzeba będzie ruszyć się do codziennych obowiązków.
Zrobiłam sobie ocieplacze na nadgarstki, Od czasu do czasu łamią i bolą. Nie wiem , może to reumatyzm. W każdym razie świetnie się sprawdzają, szczególnie w nocy. Włóczka ma 50% wełny i świetnie grzeje.
Zrobiłam na zasadzie skarpet, na 4 drutach, ściągaczem. Dwa prawe, dwa lewe oczka naprzemiennie. Miałam problem z dziurką na kciuk ale doszłam do tego , jak to wykonać, prując cztery razy i zaczynając od nowa.
Przedtem nosiłam prowizorki. Ucięte skarpetki z dziurą zrobioną nożyczkami. Nie grzały tak ładnie ale gdyby były grubsze, byłoby lepiej.
Za oknem wychodzi słoneczko. Będzie ładnie. Gdyby deszczyk spadł to też dobrze, nie przeszkadza mi. Wiosną jednak jeszcze nie pachnie, czuję jednak, że to niedługo.
Oglądałam wczoraj ostatni odcinek " Archiwum X", trochę jestem rozczarowana, stare odcinki lepsze i ciekawsze. Jeszcze te wszędobylskie reklamy, apteka i banki. Strasznie mnie to drażni. Chyba wszystkie lekarstwa znam już na pamięć. Czasami przełączę wtedy na inny program i nie wracam do tego co oglądałam.
W pokoju na podłodze leży skrzynia biegów. Tak sobie leży i czeka aż po niedzieli syn będzie miał czas i zawiezie samochód do naprawy. Ciężka kupa żelastwa. No ale u mnie więcej miejsca , gdzieś przeczekać musi. Tak sobie ją obchodzę , jak bombę i czekam aż zniknie. Straszydło nieprzeciętne :)
Najważniejsze, że nie przeszkadza to w przyjmowaniu gości, piciu kawy, byle nie patrzeć w tę stronę :)
Córka wpadła przed chwilą. Jadą do sklepu po wykładzinę, zatem za godzinę będę sobie z wnusiem siedzieć .
Babcia i wnuczek, świetna para, dobrze się dogadujemy razem :)
Rany, moja ruda bestia już puka w szybę . Wybiegała się, teraz pewnie chce zwinąć się na poduszce.
Idę ją wpuścić bo sąsiadów pobudzi tym beczeniem. Śmiesznie mi bo jak długo zwlekam, to
po wejściu do mieszkania normalnie pyskuje .
Mówią, żeby kotu mleka nie dawać ale moja wody nie chce pić. Mam nadzieję, że nie zaszkodzi.