sobota, stycznia 23, 2016

Babcine rozmyślania




"Gdyby nie świadomość i wolna wola, byłabym  aktorem w sztuce, którą ktoś dla mnie napisał."
Gdzieś to wyczytałam  i teraz zastanawiam się - co by było gdyby :)


Miesiąc minął od ostatniego wpisu i jakoś brak chęci było, żeby przysiąść i skrobnąć jakiś tekst. chyba już za latem tęsknię , czuję, że energia gdzieś wyparowała. Do tego w rodzinie trochę chorób, jeżdżenia po szpitalach i takich niewesołych myśli.
Byle do wiosny, byle do lata, a może i do następnego roku - tak sobie powtarzam ciągle.
Zycie kręci się według własnych prawideł. Nie nad wszystkim mamy kontrolę.


Oglądam sobie z wnusiem bajeczki :) Fajnie być babcią , takie trochę inne spojrzenie mam na życie.
Coś miękkiego i ciepłego siedzi w piersi i łaskocze, pachnie oliwką i roztkliwia. Przypominam też sobie , jak moje dzieciaczki były małe, szukam różnic, podobieństw w zachowaniu i w charakterze.
Muszę przypomnieć sobie wszystkie bajeczki bo gdy maluszek podrośnie, trzeba będzie mu opowiadać. A może będzie wolał coś nowoczesnego, np komputer, tablet.
Byle nie za szybko, bo to właśnie opowiadania pobudzają wyobraźnię. Książeczki i piękne historie.
Tak mi czas upływa na codziennych obowiązkach, kawce z rodzinką i babciowaniu :)
Mam wrażenie, że od narodzin wnusia, czas płynie wolniej ale też, jakby go mniej.
Wstaję szybko, żeby dzień był dłuższy, żeby mieć czas na różne drobiazgi, żeby wydostać więcej tych dobrych chwil, w końcu też dlatego, żeby nie spieszyć się bezustannie.

Dawno temu miałam tyle marzeń , wydaje mi się jednak, że marzenia zmieniają się z wiekiem. Te pierwsze wydają się trochę śmieszne, może naiwne. Jak już życie po tyłku trzepnie, marzenia się zmieniają, nabierają innej wartości. Pewnie tak musi być. Jedne i drugie potrzebne. Wedle upodobań i doświadczenia. Najważniejsze, że zawsze jakieś są ;)

A cóż bym jeszcze chciała? I wszystko i nic.
O bogactwie nie marzę, i tak się nie uda. Myśli krążą częściej wokół ludzi, rodziny.
Mam wszystko, już jestem bogata. Żaden nowy ciuch, samochód  czy inny sprzęt nie zastąpi człowieka.  Bez wielu rzeczy można się obejść, chociaż dobrze je mieć. Jednak strata kogoś bliskiego cholernie boli . Chyba tego właśnie się boję.

Późno już, jeszcze chwila w fotelu z robótką, jakiś film i można będzie wskoczyć do łóżka.
A jutro czeka nas nowy dzień.
Jaki będzie? Może podobny do dzisiejszego? Może gorszy, może lepszy, a może to mniej ważne.
Ważne jest by się po prostu obudzić.

Dobrej nocy









Czytaj dalej »
Copyright © 2014 Szysia , Blogger