wtorek, kwietnia 29, 2014

Piękny początek tygodnia- dołączyłam do Grup Testerskich na PnK :)

Ten tydzień zaczął się wręcz cudownie. Nie dość, że piękna pogoda od poniedziałku, nie dość, że ludzie wokół jakby odmienieni wiosną, z uśmiechem chodzą, nie dość, że w ogródku prace wspaniale idą i kwiatki kwitną na całego, wszyscy zdrowi, nikt nie choruje....
to do tego wszystkiego jeszcze,  zgłosiłam się do Grup Testerskich na PnK

Zgłoś się do Grup Testerskich

Wypełnij ankietę i zgłoś tym samym swoją kandydaturę do naszych Grup Testerskich.

Nie musisz być blogerką, vlogerką, trendsetterką. Nasze testy są dla wszystkich kobiet. Musisz jedynie rzetelnie recenzować produkty lub usługi, które otrzymasz i przesłać nam swoją recenzję / opinię / wynik Testu.

Poniższe zgłoszenie jest zgłoszeniem wstępnym.

*****

Czuję podniecenie bo jeszcze nigdy nie zgłaszałam udziału w testowaniu na taką skalę i z tak szerokim asortymentem. Zdarzyło mi się co prawda recenzję jakąś wstawić  ale nie systematycznie, tyle co gdzieś tam w konkursach wygrałam . Tak więc będzie to dla mnie nowe doświadczenie, z czego bardzo się ciesze :)
Serdecznie zapraszam i Was kobietki:) Tyle, że trzeba być zarejestrowanym na Portalu PnK ale to nie jest trudne, no i możemy spotkać się tam na pogaduszkach od czasu do czasu , a tym samym poznać się z innej strony niż tylko w komentarzach na blogu :)

*****
Jeszcze przed świętami nadeszła moja wygrana z bloga  Mama bloguje


Dwie piękne chmurki z drzewa , solidnie wykonane. Bardzo dziękuję firmie od Derva Woodcraft.
za tak szybką przesyłkę. Gdy na nie spoglądam to buzia sama się uśmiecha :)
Podejrzewam, że gdy tylko pojawi się pierwszy wnuk czy wnuczka, dostanie je nad swoje łóżeczko :)

*****
I cóż tam w świecie jeszcze słychać? Ano nic, to co zawsze, i w sumie to jest piękne. Zwykłość, szarość codziennego dnia, tak mało jest doceniana. Wystarczy wyobrazić sobie, że mogłoby tego nie być.
Jestem, żyję, czuję i tak mi dobrze. Raz lepiej, raz gorzej ale jestem. :)

Wiosna mnie raduje, kwiaty, słońce i miłość :) Piękny ten nasz świat .



Za chwilę dalej w ogródek biegnę, prac wiele , raptem chwasty trudno wyrwać bo deszczu brakuje. Zbyt sucho i mordęga. Tak więc z tym czekam na dni deszczowe.
Miłego dnia wszystkim życze i oby radości na cały tydzień starczyło :)


Czytaj dalej »

sobota, kwietnia 26, 2014

Syrop z mniszka lekarskiego (Mleczyk) :)


Wracając z zakupów natrafiłam na przecudną łączkę :) Czas syrop z mleczy zrobić. Zbierać można już teraz albo też staram się tak do połowy maja. I w godzinach przedpołudniowych.  Potem może być już goryczka w kwiatkach.

100 główek kwiatków
2 szklanki wody.
pół łyżeczki kwasku cytrynowego albo cytryny.
Gotujemy pół godziny.
Odstawiamy w zimne miejsce na 24 godziny.

Potem przecedzamy i dodajemy 1 kg. cukru. Gotować 45 minut.
I finito, można dawać już w słoiczki.


Gdy moje dzieci były małe, robiłam z podwójnej porcji. Łyżeczka profilaktycznie w okresie grypowym,.
Można też było smarować kanapki.
Na kaszel, bolące gardełko. Działa też wzmacniająco na organizm.




Czytaj dalej »

piątek, kwietnia 25, 2014

Wieści ogródkowe. Nareszcie Glicynia (wisteria) zakwita :)


Tulipany z maminego Ogrodu. moje jeszcze w pąkach. Czekam cierpliwie az w końcu też rozchylą płatki.
Swoją  drogą muszę wykopać cebulki po przekwitnięciu bo coraz bardzie w ziemi wchodzą.


Szafirki też ładnie wzeszły. Jesienią nowe cebulki posadziłam i widać, że bardziej solidne i większe niż te wieloletnie


Stara  juz, nieczynna studnia. Służy jako podstawa pod różnego rodzaju kwiaty. Później dojdą jeszcze pelargonie i inne, będzie cała zakryta przy okazji na podwyższeniu. Tak wiec kwiatki bardziej widoczne.


Wiśnia pięknie kwitnie, oby i owocu było dużo bo czasami kaprysi :)


A to już śliwka, renkloda. Owocuje w zasadzie co drugi rok. W zeszłym roku nie było ani jednego kwiatka.


Sasanki powoli przekwitają. Szkoda bo bardzo je lubię.


Pigwowiec też cały ukwiecony. Zatem i w tym roku naleweczka z pigwy będzie :)





to też tulipany. Wyglądają prawie jak różyczki.





I hiacynt pachnący znalazł się na rabatce :)


A tutaj bloczki, które zbiegły po pracach przy stawianiu ogrodzenia. wykorzystane do kwiatków. nic się nie zmarnuje :)


I moja glicynia przy tarasie. Wygląda na to, że po 5 latach nareszcie zakwitnie. Już nie mogę się doczekać .
Sadzonkę kupiłam dwuletnią, niby powinna kwitnąć już dawno. Był nawóz, mocne cięcie ale uparta była. Kombinowałam już z przycięciem korzeni ale nie musiałam, nareszcie jakby pąki. No chyba, ze się mylę.


Teraz niecierpliwie czekam, nie pamiętam jaki kolor zakupiłam. Różowy czy niebieski :)
Mam nadzieję, że niebawem się okaże :) Trzymajcie kciuki żeby to kwiaty były a nie jakaś mutacja liści :))))

Troszkę banana mi przypomina :D


Czytaj dalej »

sobota, kwietnia 19, 2014

WESOŁYCH ŚWIĄT ;)




Czytaj dalej »

sobota, kwietnia 12, 2014

W poszukiwaniu wiosny

Wybraliśmy się z mężem do lasu w w zeszłą niedziele. Wiosny szukałam. Gdyby nie słoneczko, pomyślałabym, że to jesienna sceneria. Wszystko za sprawą wszędobylskich, brązowych liści.
To takie pierwsze wrażenie.  Pod ściółką przeróżne maleństwa, pracują już ciężko. Zaby  w szuwarach rechoczą już radośnie, co jakiś czas wyskakiwała jedna czy druga w górę ale nie udało mi się złapać aparatem :)
Zapach wody w połączeniu z zapachem lasu cudowny. Przyjemnie było tak spacerować i chłonąć otoczenie.
I niby słońce grzało, jednak wśród drzew i na wodą chłodno. Zimny wiatr jednak nie przeszkadzał, widoki i zapachy wynagradzały niewielki chłód czy bolące nogi :)
Lubię gdy zielony mech ugina sie pod stopami. Wydaje przy tym taki ładny, mięciutki chrzęst. Ale to pewnie dlatego, ze gałązki i stare liście jeszcze leżą na ziemi. Latem tego nie ma, czysty mech nie wydaje odgłosu, jest jak kojąca poducha pod nogami :)
Jak dobrze się przyjrzeć, na gałęziach drzew pojawiają się drobne, niepozorne pączki. Maluśkie, ale są.
Trzeba trochę się wysilić, schylić i poszukać, zeby ujrzeć budzącą się do życia florę i faunę.
Wszystko dopiero kiełkuje, jeszcze drobne, takie maleństwa , jednak czuje się, ze las żyje.
Ptaki zawzięcie śpiewają, jakby na wyścigi, który piękniejsze trele wyśpiewa. A jak słońce wbije się promieniami między drzewa,  to człowiek sam nie zdaje sobie z tego sprawy, że się uśmiecha.
A w duszę wlewa się cichutko, niepostrzeżenie fala ciepła, radość napełnia serce.
Miałam wrażenie, ze intruzem jestem, jakbym trochę przeszkadzała. Kto wie czy jakiemuś robaczkowi głowy nie przydeptałam.
Ciężkie by było życie człowieka, gdyby nie miał wokół siebie tego całego piękna.



Czytaj dalej »

środa, kwietnia 09, 2014

Chwalenie się nie jest złe, po prostu radość mnie rozpiera :)))

Mówi się, że szczęście parami chodzi ale chyba się nie zgodzę, ostatnio tyle dobrych wiadomości, miłych , radosnych i wspaniałych, że trzeba rzec - Szczęście jest jak rozbrykana drużyna  piłkarska po wygranym meczu :)

Większość  już pewnie wie, że pisuję również na portalu  PnK . Wstawiam tam między innymi teksty z naszego bloga, co jest świetną reklamą, jak i piszę nowe, niepublikowane tutaj.  Przy okazji też zdobywamy nowych czytelników oczywiście. Poznaję też  wspaniałe kobietki i ich blogi, na które pewnie bym nie trafiła zeby nie ów portal.
Każdy znajdzie coś dla siebie. Łącznie z sympatyczną atmosferą :)
Na portalu wiele modernizacji, nowości, można połączyć się z Fb, publikować jednocześnie na obu stronkach i dzięki temu oszczędzamy czas, nie trzeba skakać w zakładki, żeby przeczytać nowinki. Wszystko w jednym miejscu.
I teraz się pochwalę( inaczej mogę pęknąć :)
Niedawno zostałam  mile zaskoczona. Chyba nawet trochę mnie zatkało bo przez kilka sekund nie mogłam wydobyć słowa , takie małe oszołomienie. :)
Zaproponowano mi przyjęcie tytułu Ambasadorki portalu PnK.
W pierwszym momencie jest wielka radość, takie cudowne uczucie, że dostąpiłam tego zaszczytu, chyba nawet euforia- Jak to, ja!? Zaraz potem szybka myśl - czy dam radę , czy nadaję się, czy potrafię i czy w końcu nie sknocę czegoś :)
Nie da się ukryć jednak, że radość jest naprawdę ogromna. Czuję się w pewien sposób wyróżniona a to jest niesamowicie sympatyczne, cudowne, wspaniałe i mobilizujące .

Przy okazji pięknie dziękuję Administracji portalu
Cieszę się bardzo i mam nadzieję, że podołam . :)


I chociaż za oknem deszcz i burza, szaro i chłodno, czuję się szczęśliwa, a buzia sama się uśmiecha.
Pomimo tego, że wiele potrafię, jednak nie potrafię wszystkiego. Okazuje się jednak, że co jakiś czas wkracza w nasze życie świeży, ożywczy powiew nowości. Coś nad czym się nie zastanawiało , nie potrafiło ale okazuje się, że jest do opanowania, nauczenia i poznania.
I chyba na tym to w sumie polega. Nie bać się i iśc do przodu :)

Miłego popołudnia kochani :)


Czytaj dalej »

piątek, kwietnia 04, 2014

Czuję, że żyję :)

Ostatnio na zielono  tutaj , no jeśli wiosna za oknem , niech i w domu kawa wiosennie zapachnie :)
W biegu ostatnio jestem , nawet zauważyłam, że ramię, w zasadzie cały bark boli. Torbę zawsze na prawym ramieniu trzymam. Czyżby od tego, hmm... wszystko możliwe bo jak zmienię i na drugie ramię zakładam to nie boli. A torba nie zawsze ciężka przecież.
Spodnie czerwone chodzą mi po głowie, córka mówiła, że w sklepie u nas mają. Tak lubię czerwień, tylko nie wiem czy kupić. Zwykłe, w neutralnym kolorze wynoszę do wszystkiego a czerwone już nie do końca.
No i w moim wieku. A jakis czas temu pisałam, że wszystko wolno , bo niby dlaczego nie :) Taka mądra gdy rady innym daję :)
A może kupię, a co, zobaczę jeszcze.
W ogrodzie troszkę sie bawię, sprawy porządkowe, ale roślinki już w górę ładnie sadzą. Trawa zielona, co miało być przycięte to przycięłam. Niezapominajki zakupione, może w tym roku przetrwają, zawsze mi wyginą, nie wiem dlaczego.
konwalie to samo. Ale uparcie kupuję i sadzę, może w końcu się uda .
Słońce za oknem grzeje chociaż nie zawsze ciepło, bywa, że lodowaty wiatr przenika przez ubranie i chłodzi.
Co jakiś czas, chyba przez tą pogodę zmienną, choroby w domu i w rodzinie się pojawiają.
Syn wczoraj był u lekarza z wynikami. Przepuklina brzuszna, pętla jakaś.. Masakra.
Najgorsze jest to, że na operację , żeby się zarejestrować musi dopiero po świętach. Potem oczekiwanie na samą operację  ok. pół roku.
Słów nie mam. Oby do tego czasu nic się nie działo. Dobrze, że to tylko to a nie np serce czy jeszcze coś gorszego. Przez takie czekanie w kolejkach na operację, zabiegi , ludzie mogą nie zdążyć dożyć czasami.
No cóż, poczekamy. Pilnować trzeba tylko, żeby nie dzwigał ciężarów.
Sucha po zimie jestem. Smarowideł tyle na ciało wylewam, na twarz i czekam , kiedy w końcu skóra powie, ze już dosyć, że jest ok. A olej kokosowy się skończył, też trzeba zakupić. Zaraz widać różnicę.
Muszę po kosmetykach się rozejrzeć, może zbyt słabe u mnie.
Fajny peeling z olejem arganowym kupiłam. Zobaczymy, moze ten nawilży jak trzeba.

Książki ostatnio leżą, nadgonić mi przyjdzie wieczorami chyba gdy juz wkoło domu zakończę prace. Tęsknię za nimi. znaczy za książkami, nie za pracą ;)
W domu , w wazonie kwitnie mi już forsycja. Aż miło patrzeć, ciepły, radosny klimat tworzy.
Tulipany ze sklepu bardzo szybko więdną, a gałązki forsycji trzymają się długo.
Mam ochottę  na wyprawę do lasu. W słoneczny dzień pochodzić trochę i zaczerpnąć innego powietrza. wyciszyć się i posłuchać odgłosów przyrody.
Może w tą niedzielę się uda, byle pogoda dopisała.

Wczoraj znowu o końcu świata przeczytałam. Tym razem niby 15 kwietnia tego roku . To znaczy, że byc moze urodzin nie dożyję. Rany. Za dużo tego.
Co nie znaczy, że można wszystko olać, praca nad sobą musi trwać nadal, doskonalenie siebie, które nie zawsze wychodzi :) Uśmiech dla ludzi i dobre serce zawsze w cenie. Muszę zdusić w sobie tylko te paskudne myśli, jakieś małe złośliwości bo wracają jak bumerang. Nie da sie tak całkowicie bez emocji przechodzić przez życie. Czy to te dobre, czy to te złe - wszystkie do nas lecą i osiadają w głowie:)
Cóż, zobaczymy zatem, co to będzie  w połowie kwietnia. Albo też nic nie będzie.
Chyba wolę nie myśleć.

Ja się staram, a że nie zawsze wychodzi tak jak powinno... Chyba muszę mieć więcej czasu, duzo czasu na takie starania.
A czas się kurczy. Ech. Cudowna staroć :) Jak Ona mnie lubi, jakby z roku na rok szybciej do mnie podbiega :)
Rozpisałam się, no nic, czas do obowiązków bo tez nie chcą czekać. Ile byś nie zrobił, zawsze jeszcze coś pozostaje do zrobienia. Ale to dobrze, w końcu czuję , że żyję :)

Miłego dnia kochani.



Czytaj dalej »
Copyright © 2014 Szysia , Blogger