sobota, listopada 24, 2012

Nie bójmy się mówić "kocham"

Słyszy się czasami jak  niektórzy opowiadają, że mieli koszmarne dzieciństwo.
Bo rodzice surowi, bo nakazy, zakazy ...
A przytulenia brak.
Brak też słów:
- "mama cię kocha słoneczko"
- "cokolwiek by się nie działo, wiedz, że zawsze będę cie kochać".

                                         
          
Dlaczego tak trudno wypowiedzieć słowo - kocham cię?
Gdzie tkwi przyczyna?
Myślę, że niektórzy uważają, że to się po prostu wie.
I o ile rozumiem dorosłych, gdzie partner partnerowi  rzadko powie "kocham cię", to uważam, że dzieciom trzeba mówić bardzo często.
Dorosły rozumie, że  pomoc, bezpieczeństwo, troska , gesty, dotknięcie ręki...To są sprawy, które można okazać, bez słów. Chociaż byłoby miło usłyszeć.
 Nie bądźmy jednak drobiazgowi. W sumie da się zrozumieć przecież,  a jesteśmy na tyle dorośli, że  miłość najzwyczajniej czujemy, w każdym razie powinnyśmy. Bo bywa też tak, że niejeden dużo mówi, i tyle kocha, mdło się czasami aż robi , a nie przekłada się to na czyny.
Tylko jak mówię, dorosły też czasami musi usłyszeć , że ktoś go kocha. To zwykłe, małe słówko a wielka moc w nim drzemie.
Jednak małe dziecko, potem dorastające nie zawsze potrafi pojąć, dlaczego mama czy tata, nigdy nie powiedzieli, że go kochają.
A dorośli pewnie myślą, że jeśli oni opiekują się dzieckiem i troszczą się o nie, to dziecko automatycznie będzie  wiedziało, że jest kochane.
No niestety nie.
                                                  
Może trochę generalizuję, wszak nie każdemu brakuje ciepłych słów by przekazać je danej osóbce. Ale też nie mówię o wszystkich, twierdzę, że tak się po prostu zdarza .
Przytulajmy jak najczęściej, pogłaszczmy, powiedzmy jasno naszemu dziecku, że jest całym naszym światem, że jesteśmy gotowi oddać za nie życie, że po prostu mocno je kochamy.
Co znowu nie oznacza, że mamy pozwalać na wszystko.  
Nie jestem fanką bezstresowego wychowania. Bywało, że obserwowałam, gdy na gościnie, dziecko (ok 3 lat) chwyciło piękny, kryształowy talerz leżący w meblościance i cisnęło na dywan. Pani domu zesztywniała a mama dziecka stwierdziła, że niech się mały spokojnie bawi.
No nie wiem, wydaje mi się, że mały człowiek powinien mieć wpojone, co wolno a co nie. Jak inaczej ma sobie wyrobić zdanie na różne sprawy.  Musi nauczyć sie rozróżniać, co jest dobre a co złe. Nauczyć się podstawowych zasad. Taka jest rola rodzica moim zdaniem. A przy tym nie powinno skąpić się czułości, głaskania czy przytulenia.
Dziecko świadome miłości bliskich jest szczęśliwsze, radośniejsze i łatwiej przyswaja sobie to co powinno.
Jak łatwo jest puścić bajeczkę i zająć się swoimi sprawami. Zero wysiłku . 
Nie tędy droga. Od czasu do czasu fajnie jest usiąść z dzieckiem i razem obejrzeć bajkę, tłumacząc przy okazji , opowiadając znaczenie obrazów i scen .
Dzieci to lubią. No i nie zapominajmy o czytaniu bajek. Obrazki w książce, słowa wypowiadane przez matkę czy ojca, pobudzają wspaniale wyobraźnię dziecka.
                                              

W sumie , temat rzeka. Można mówić, roztrząsać, a każdy też ma swoje zdanie. 
Bo i nie przesadzajmy, czasami trzeba obiad zrobić :) Bajka się przyda, żeby spokojnie zająć się kuchnią. Chociaż można też pozwolić dziecku by pomogło. Na tyle na ile potrafi. A bałagan w kuchni, cóż, to da się przeżyć, sprzątniemy. W końcu kontakt z dzieckiem  to priorytet dla nas :)

Dzieci są różne. Jedne żywsze, drugie spokojniejsze, bywa, że i rozkapryszone, czy bardzo poważne. Jednak każde potrzebuje akceptacji i miłości. 
Dla każdego małego człowieczka, mama i tata to najważniejsze osoby. I gdy tak ważna osoba nie przytuli, nie szepnie, że maluch jest dla niej ważny, najważniejszy i najukochańszy, z czasem, taki szkrab, w miarę dojrzewania, zacznie się zastanawiać..
- Czy mama i tata mnie kochają? 

A jak będzie wyglądać życie takiego człowieka, który w dzieciństwie nigdy nie usłyszał - kocham cię?
Cóż, moim zdaniem, jego dzieci też nie otrzymają czułości .

Chociaż z tym bywa różnie. 
Może być tak, że na zbyt wiele pozwoli, aż do rozpieszczenia ponad miarę. Co też nie jest dobre.
                                                        
Czasami zastanawiam się czy sama dobrze ukształtowałam moje dzieci. Czy nie za wiele pozwalałam, czy za wiele nie było zakazów...  cóż, pytań może być bez końca.
Trudno być rodzicem, a jest tak, ze każdy chce dobrze dla swojego maleństwa. 
Tylko jak nauczyć się by nie przesadzić w w jedną czy drugą stronę?
Chyba musimy zdać się na rozsądek. 
Kochać trzeba mądrze. Ale nie jest to łatwa sprawa.
Moja mama zawsze mówiła - Kochać to znaczy dawać i wymagać. I tego się zawsze trzymam :)

Część obrazków pochodzi ze strony - http://swiat-obrazkow.pl/obrazki-zdjecia_dzieci-0-246-2-0.html


2 komentarze:

  1. Dreszka to prawda temat rzeka... Sama jestem mamą 3-latka... Bajki w tv przydają się ale bardzo rzadko... Dużo dają wspólne zabawy, rysowanie, spacery... Uścisków nie żałuję... Kubuś często podchodzi do mamy lub taty i przytula się bez powodu... Serduszko mi wtedy rośnie, łezka się w oku zakręci... A jak mąż mnie przytuli to już ładuje mi akumulatorki na kolejny dzień...Jaki z tego wniosek, przytulajmy się... Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielu ludzi ma ogromny problem z okazywaniem uczuć. Wielu uznaje, że najbliżsi powinni wiedzieć, że oni ich kochają. A jednak nie zawsze wiedzą...

    OdpowiedzUsuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger