czwartek, kwietnia 28, 2016

Szafka łazienkowa z części starej meblościanki


Przyznam się, że kupuję szafkę do łazienki juz bardzo długo , i jakoś kupić nie mogę.
W końcu, choćby tymczasowo, wykombinowałam na szybko, że zrobię z segmentu starej meblościanki..

Wykręciłam drzwiczki witryny, która już dawno zgubiła szklaną taflę. Dziurki po zawiasach zalepiłam białą plasteliną , akurat nic innego nie miałam pod ręką i zamalowałam wszystko na biało.



Troszkę to trwało bo musiałam czekać z założeniem półek do całkowitego wyschnięcia farby.


Kosmetyki zostały umieszczone w bambusowych koszach a ręczniki, środki czystości i inne drobiazgi za firankami z płótna.




Na jakiś czas starczy, a możliwe, że zanim farba zdąży zżółknąć, będę już miała nową, typowo łazienkową szafkę.

Płótna i koronki zbiegło całkiem sporo, uszyłam zatem z tego wyściółkę do kosza na bieliznę.


Wygląda, jak komplet. Wygląda też trochę szpitalnie i jakby myszką trąci :)
Ale to nic. Na przetrwanie mam . A szafa dostała drugie życie. 
Wszystko ładnie się złożyło bo bambusowe kosze otrzymałam na urodziny od rodziny. 
Po drugiej stronie łazienki stoi teraz toaletka z walizki i wygląda wszystko całkiem dobrze. 
Trzeba mi jeszcze wcisnąć gdzieś resztę tych czyszczących płynów, które wciskają się za szafę bo mnie tam drażnią okropnie.
Cieszę się też z tych koszyków bo wycieranie kurzu pod każdą buteleczką trwa bardzo długo. Teraz tylko kosz wyciągnę i sprzątanie będzie błyskawiczne.

Słoce ładnie świeci ale tak zimno i wietrznie. Wnusio już tęskni za spacerkiem ale, że tak chłodno a on dopiero z choroby wychodzi , no boję się, że będzie nawrót przeziębienia.
Dzisiaj był 15 minutowy spacerek po ogrodzie, taka mała dawka, żeby nie zdążył zmarznąć.
Sama chętnie czapkę bym ubrała ale nie chciałam , żeby ludziska zaglądali przez płot, kto tam w wełniakach chodzi :)

Niedawno byliśmy z rodzinką na pogrzebie u cioci. To już 3 pogrzeb w rodzinie na przestrzeni pół roku. Coś to nieciekawie wygląda. Zawsze przy takich okazjach , zastanawiam się, gdzie uderzy następny strzał. W kogo trafi? 

Zaraz wnusio mi się obudzi, trzeba mu obiadek przyszykować. Kończę zatem i mimo, że chłodno, cudownego dnia wszystkim życzę :)

10 komentarzy:

  1. Masz świetne pomysły - też lubię wykorzystywać stare przedmioty i nadawać im nowy blask :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, czasami jest po prostu mus. trzeba zrobić bo brakuje. Kosmetyki w łazience od 3 kobiet, plus faceci, i normalnie ciasno, a mebli brak. Z czasem dzieci wykończą swoje łazienki i wezmą do siebie swoje precjoza. Tymczasem trzeba było to jakoś uporządkować :) I dziękuję :)

      Usuń
  2. swietna! a wiesz ze plytki tez ponoc mozna malowac ?:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to jeszcze nie wpadłam, i nie wiedziałam nawet. Co prawda na ścianach nie chcę malować płytek ale w piwnicy stoją przeróżnej maści resztki :)Trzeba pomyśleć :)

      Usuń
  3. jesteś niesamowicie zdolna, zadziwiasz mnie za każdym drobiazgiem i nie-drobiazgiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gośka :) Ja bym powiedziała, że może bardziej zdesperowana. Ale fajnie jest nadawać nowy kształt i coś tam sobie w mieszkaniu porobić nowego :) Mam skłonności do przesady, jak zaczynam działać, Ola mnie hamuje bym nie przedobrzyła. Nachlapała bym kwiatów i różowych koronek, i byłaby masakra. Córcia to taki mój zdrowy rozsądek :))

      Usuń
  4. Pięknie wygląda ten regał Sabinko :) Masz talent, nic się u Ciebie nie zmarnuje. Muszę pomyśleć, co by u siebie zmienić, teraz mnie stresuje komisja i kompletowanie zaświadczeń, ale mam zamiar pomalować część szafek na biało, i przerobić stare biurko na toaletkę. :) Co do pogrzebów, u mnie też był taki okres, ale na szczęście tylko u starszej części rodziny, chociaż na odejście zawsze jest zbyt wcześnie. Dwa lata temu nagle zginął mój zięć na przejściu dla pieszych, z tym do dziś nie potrafimy się pogodzić. :( Nie zamartwiaj się na zapas, nie ma sensu, i tak nie znamy swojej godziny ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo współczuję Dorotko. Córka musi przeżywać stratę męża jeszcze trudniej. Ciężko na duszy, gdy umierają młodzi ludzie w naszym otoczeniu. Smutno, gdy starzy, po prostu ich kochamy. Jakoś to życie ma swoje prawidła, i niestety, nie zawsze po naszej myśli.
      Z tymi komisjami lekarskimi zawsze stres, nasłuchałam się od znajomych. Podobno jednej starszej pani powiedzieli, że , jak nogi i ręce niedomagają, zawsze może zostać nauczycielką. Złośliwi po prostu chyba. Wszystko zależy na jakiego lekarza się trafi.
      Przy przeróbkach w domu, tak jak ta szafka np, trochę kręgosłup daje się we znaki , no i ręce. Już nie te latka kurcze. Nie potrafię przywyknąć do własnych ograniczeń i czasami przesadzę. Samo malowanie jest przyjemne i daje taką adrenalinę - Jak będzie wyglądać po ukończeniu ;)

      Usuń
  5. Siostro, moja rada: Nie kupuj nowych szafek, bo takich jak Ty masz, nie ma nikt. Tak jak Ty jesteś unikatowa, tak i Twe pomysły :))) W łazience powstał teraz jakiś taki piękny klimat z tą toaletką, którą zrobiłaś... Po co Ci kupne szafki. Większość jest nudna a Ty masz teraz niepowtarzalne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dzięki :) Klimacik faktycznie taki troszkę ,jak ze starych filmów . Taki inny. Tak mi przyszło do głowy, kiedyś oglądałam horror o psychiatryku, czy o czymś innym, nie pamiętam. I tak jakoś te białe zasłonki mi się z tym kojarz. Będę zmieniać firankę na oknie, będzie jeszcze fajniej. Tylko jak wygląda typowo łazienkowa firana , nie wiem. Muszę pomyśleć :)

      Usuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger