Smaki dzieciństwa, chociaż nie przepadałam wtedy za majerankiem.
Błyskawiczny piątek dzisiaj. Ostatnio brak czasu, żeby regularnie uczestniczyć w akcji ale staram się, jak mogę :)
Do rzeczy zatem. Zupa brukwiowa, jedna z moich ulubionych. Staram się, żeby raz w roku, jesienią zawitała na stole.
Potrzebna będzie gans, jak to się u nas mówi. U mnie korpus z gęsi. Mogą być szyjki czy jakieś inne części. Jeśli w sklepie nie dostanę gęsiny, po prostu zupy nie gotuję. Gęęś nadaje charakterystyczny smak , zupka jest po prostu smaczna.
-Mięsko, czy co tam z gęsi posiadamy gotuję we wrzątku z odrobiną soli.
- W międzyczasie skrobię brukiew. (2 żółte mniejsze albo jedna wielka)
W zasadzie brukiew powinna być krojona w kosteczkę ale ja przepuszczam przez maszynkę. Jest szybciej, no i wnusio chętniej zje gdy drobne warzywka.
Moja mama zawsze mówi, że dobrą gospodynię poznać po tym, jak ma warzywka w zupie pokrojone. Wpajała nam to od zawsze, że wszystko powinno być w drobne kosteczki.
Do dzisiaj tak robi , a ja, no cóż, chyba nie jestem dobrą gospodynią bo brukiew wygląda tak
Wrzucamy brukiew do gotującej się gęsi. Dodajemy marchewkę, włoszczyznę, i można ziemniaczki. Ja akurat nie mam bo nie przepadam za ziemniakami w zupie. Wyjątek stanowi zupa ziemniaczana.
I to już prawie wszystko.
Gotujemy do miękkości. Sypnęłam odrobinę suszonego majeranku, żeby zapachniało w kuchni.
Na koniec gotowania robię zasmażkę z łyżki masła. Nie trzeba ale tak po prostu lubię.
I zupełnie na koniec dodaję świeży majeranek. To znaczy mam w ogródku, był już jednak zamrożony, to wzięłam ten z zamrażalnika.
Przy okazji, mam już obiadek na jutro. Takie zupki, jak widać na zdjęciu.
Korpus z gęsi był taki duży, że nie zmieścił się w garnku. Podzieliłam na dwie części i ogólnie gotowały się na kuchence dwie zupki. Wszak wiadomo, że najlepiej smakuje na drugi dzień.
Nadmiar zupy wlewam w słoiczki i mrożę. Może tak nie powinno się robić ale , jak nie mam pomysłu, albo też dzień zabiegany, wyjmuję i obiad gotowy. Poza tym, nie potrafię się oduczyć gotowania wielkich ilości. Kiedyś były dzieci i było w sam raz. Teraz , zamiast pół garnka, dalej robię pełny.
Gotowanie na dwie osoby normalnie mi nie wychodzi.
Chętnych zapraszamy do grupy :)
To fakt. Ta zupa jest prosta i bardzo smaczna.
OdpowiedzUsuńJa też nie umiem gotować dla dwóch osób. ;) Też mrożę ;)
Już zjedzona :))
UsuńKochana bardzo fajna zupka, bardzo apetyczna :-)
OdpowiedzUsuń22 year old Software Engineer IV Hobey Edmundson, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Benji and Vacation. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Ferrari 250 SWB Berlinetta Competizione. wiecej pomocnych wskazowek
OdpowiedzUsuń