niedziela, września 04, 2016

Obciążniki do serwety z kamieni i kordonka


To już ostatnie, letnie podrygi.  Co prawda obciążniki wiszą na balkonowym obrusie, jednak już nie za długo. No chyba, że się mylę i lato nas jeszcze zaskoczy.
Trudno było uzyskać ładniejszy efekt , kamienie nierówne . Trzeba było też szukać w miarę równych, o podobnym ciężarze , sprawdzają się jednak świetnie. Obrus i serweta ani drgnie. Bałam się trochę, że kocisko będzie się bawić dyndającym kamykiem , jednak najnormalniej w świecie olewa kiwające się na wietrze dziwadła :)



Zrobiłam kwiatki i kółeczka, po dwie sztuki na jeden kamień . Potem zygzakiem połączyłam na bokach. Do tego mały pędzelek u dołu i gotowe.
Pozostaje tylko zawiesić do klipsa .


Zrobiłam białe bo pasują do każdego koloru. Dobrze też się będzie prać. Razem z kamieniem zamoczyć w wodzie z proszkiem i można spłukać po jakimś czasie.


Lapię ostatnie promienie ciepła. Coraz mniej słońca, coraz chłodniej. Od wczoraj już pada i tak jakoś  wszystko powoli gaśnie , szykuje się do zimy.

Mam nadzieję, że jesień będzie kolorowa i energetyczna .

U nas ostatnio poz znakiem remontu. W łazience zepsuła się spłuczka, która schowana jest w ścianie. Trzeba było ciąć kafle i kuć tynk. Bałaganu co niemiara. Pył, gruz i już nie wiem co jeszcze.
Wczoraj jednak skończyliśmy się bawić i łazienka funkcjonuje tak , jak powinna. Jedno szczęście, że kafle były w piwnicy. Zawsze kupujemy ciut więcej i w razie potrzeby,  można uzupełnić tym samym wzorem.
Za oknem juz ciemno, kicia ucieka z wilgotnego balkonu, nie chce na chłodzie leżeć. Nieufnie patrzy przez szybę na deszczowy krajobraz.
Robi się teraz okrąglutka, sierść jest gęsta i ładnie się świeci. Sporo je, szkoda tylko, że trochę wybredna. nie wszystko jej smakuje.
Ale cieszę się, że już wysterylizowana, normalnie odżyła i nawet błyski ma w oczach.

Wnusio tak szybko rośnie, nabywa nowych umiejętności, wspina się na tapczany i krzesła. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i cały czas czuwać. Mała, ruchliwa iskierka . Serce mi mięknie, gdy wdrapuje mi się na kolana i przytula. Chwile, które cieszą i wywołują uśmiech na twarzy.
Mały, słodki aniołeczek.



9 komentarzy:

  1. Kochana ale super pomysł :-) wyglądają cudnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czemu ale z Wielkanocą mi sie skojarzyły

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo elegancko wyszły :) To całkiem fajny pomysł .

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne! Masz wspaniałe pomysły na fikuśne cudeńka z tak prostych rzeczy zrobione :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki dziewczyny :) Czasami miło coś zrobić , już dla samego tworzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger