wtorek, sierpnia 02, 2016

Czapeczka na chrzciny robiona szydełkiem.


Niedawno zrobiłam taką oto czapeczkę dla niemowlaka na chrzciny.
Nie miałam wzoru i nie wiedziałam , jak to wszystko ugryźć. Ale od czego jest internet.
Usiadłam przed monitorem i na YouTube znalazłam instrukcję.-  KLIK.
Wzór łatwy i szybko załapałam.
Najwięcej trudności sprawił rozmiar, trzeba dopasować do główki dziecka. Jako, że to prototyp, troszeczkę też za duży, robię już następną z kordonka. Ta jest z wełny, przyda się może, gdy główka będzie większa.
Maleństwo ma 3 miesiące, taka mała, delikatna i drobna księżniczka :)
Trzeba będzie więcej przymierzać i dziergać na gorąco zmieniając odrobinę , jeśli zajdzie taka potrzeba.
 Mam nadzieję, że będzie pięknie wyglądać. Zresztą, małe dzieci zawsze ładnie wyglądają :)

Zauważyliście, że coraz szybciej zmierzch nadchodzi.?
Jeszcze cały czas cieszę się latem, robię małe plany, coś wymyślam, żeby złapać w płuca , jak najwięcej światła, letniego wietrzyku i zapachu kwiatów.
Niektóre sprawy zostawiam na późne popołudnie, na wieczór, a tu nagle zbyt ciemno.
Potem zastanawiam się, jak to się stało.
Może trochę dlatego, że deszczowo. ale kurcze, no nie podoba mi się ta ciemność. Jakby już jesień na widnokręgu czyhała.

Wiosną zawsze kombinuję
- latem zrobię to i tamto, dam przecież radę bo to kawał czasu w końcu, a tutaj okazuje się, że błyskawicznie dni uciekają.
Byle nie narzekać, tylko, że jak już nadejdzie połowa sierpnia a na polach już wszystko skoszone, to niestety zapachnie jesienią.
Puste pola tak smutno wyglądają. Ten widok zawsze kojarzy mi się chłodem o poranku, z zaprawami, i jesienną zupą. I jeszcze z szarością w powietrzu, cokolwiek to znaczy.

Naleweczki powoli filtruję. Ta z lawendy pachnie nieziemsko :) Oj będzie dobra! Tylko mało bo to nie owoc i soku nie puszcza. Na drugi rok zrobię wiecej, w sumie i tak będzie używana , jako lekarstwo.

Czas na jakiś film i dzierganie, chyba, że książkę chwycę. No i powoli do łózka.
Hmm.. właściwie, codziennie to samo. Ale główka musi odpocząć od natłoku myśli, to ważne w moim wieku. Zatem leżę i czekam na sen, który zregeneruje to co trzeba. Zeby chociaż ona na starość działała w miarę sprawnie.
Dobrej nocy wszystkim życzę :)


Nie będę pisać nowego posta, tym bardziej, że byłby podobny.
Tak wygląda czapeczka z kordonka, którą niedawno skończyłam, dorobiłam jeszcze kwiatuszek :)


Niby nazwa koloru ta sama ale troszkę ciemniejszy.

12 komentarzy:

  1. Wyszła piękna :) Podziwiam, praca na szydełku wymaga skupienia i cierpliwości, których mi niestety chyba brakuje.. Może na emeryturze się tym zajmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mówiłam podobnie :) Przyjdzie czas, będzie pora, być może się odmieni :)

      Usuń
  2. Strasznie irytuje mnie w ludziach nałogowe malkontenctwo. Narzekamy ciągle i na wszystko, bez umiaru. Sama czasem łapie się, ze marudzę ;)
    Cieszmy się z drobiazgów, dostrzegajmy je :) u Ciebie tych pięknych drobiazgów i myśli jest dużo :)

    p.s. czapeczka piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gosiu, też czasami marudzę, potem łapię się, że tak nie można. Chyba życie się skraca, gdy marudzimy. Zatem po co żyć krócej, jak mona dłużej. :)

      Usuń
  3. ja już niestety czuję w powietrzu nadchodzącą jesień ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze słońce błyśnie, u nas teraz deszczowo i dlatego tak ponuro. ale to też musi być. Woda potrzebna ziemi :)

      Usuń
  4. Też mam wrażenie, że jesień czyha tuż tuż. W zasadzie to najfajniej jest przez trzy miesiące: maj, czerwiec, lipiec. Trochę szkoda, że tak krótko trwają długie dni. Nie mam cierpliwości do szydełka, drutów, ale moja koleżanka to lubi i twierdzi, że świetnie przy tym odpoczywa :-) Czerwona wstążeczka to na złe oko? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie, na złe oko wstążeczka w wózku , ta jest ciemno różowa. Też odpoczywam przy szydełku,głowa jednak przy tym pracuje bo trzeba liczyć :)

      Usuń
  5. Jeju, jaka śliczna!!! Ty to masz talent :) Szkoda, że ja takiego nie mam, sama za niedługo bym sobie taką mogła wydziergać, dla córci... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest tak trudno, ja też z YouTube robiłam bo inaczej bym nie dała rady :)

      Usuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger