niedziela, grudnia 16, 2012

Samotna niedziela na obczyźnie


Mały kamienny wybieg, z ciętych płyt. Mały ,biały okrągły stoliczek. Lekko odrapany. Zniszczony od deszczu i słońca. Dwa plastikowe krzesła koloru granatowego z wesołymi poduchami, miękkimi i bardzo wygodnymi .
Dookoła kamiennych płyt rosną kwiaty. Poczynając od dzikiego wina z tyłu a kończąc na drobnych, małych kwiatkach przy samych kamieniach.
Kwiatki stopniowo pochylają się w moją stronę jakby witały mnie w ten piękny słoneczny dzionek. Jakby czekały aż ktoś przy nich usiądzie i zabawi swoim towarzystwem.
Troszkę dalej przy iglastym drzewku ścieżka z betonowych kafli, trzy schodki delikatnie prowadzą w dół, na trawnik.



Trawniczek niewielki, taka sobie rozłożona męska chusteczka. Jeszcze dalej następne drzewo iglaste, odrobinę większe od tego przy tarasie. Obok niego rośnie jaśmin.Piękne białe kwiatuszki uśmiechają się do mnie posyłając na przywitanie delikatny zapach, witają się w ten sposób, cieszą się, że ktoś jednak wyszedł z dusznego mieszkania i pragnie nacieszyć oczy ich widokiem.
Mały, cudowny i pachnący raj. Raj dla zmysłów, dla duszy.
Na stoliczku okrytym beżową ceratą stoi kawa, przyciąga swoim aromatem  mieszając się z wszechobecnym zapachem kwiatów.
Lekki, figlarny wiaterek od czasu do czasu wytarga delikatnie listki kwiatów, zaszeleści wśród drzew i jeśli nie zwrócę na niego uwagi to i trąci , zatarga moją spódnicą.
Ach ja niedobra, witaj wietrzyku, witaj kochany. Zatańcz proszę i pofigluj wśród kwiatków, roznieś ich cudowną woń dookoła, daj nacieszyć zapachem, wypełnij nozdrza i wywołaj uśmiech na twarzy każdego kto będzie przechodził w pobliżu.
Pod nogami pracowite mrówki tańcują jak opętane. Co i rusz niechcący szczypną w palec u nogi. To nic, otrząsnę, nie ma sprawy ale nie przepadam za nimi.
Gdzieś tam pajączek snuje swoją sieć, mruga do mnie oczkiem.
Pajączków też specjalnie nie kocham, niech im jednak będzie, niech motają się we włosy, niech osiadają na ramiona. Wytrzymam.
Siadam na krzesełku, unoszę twarz w stronę słońca. Po wielu deszczowych dniach, ten złocisty , ciepły promyk jest jak od nowa darowane życie. Cudownie ciepły i przyjazny.
Pieści nos i policzki, zabarwia delikatnym różem....
Kocham słońce, kwiaty i drzewa. Kocham to wszystko co mogę dotknąć, powąchać, wszystko co daje przyjemność, radość i siłę do życia.
Spokój i cisza, nie licząc odgłosów wśród drzew i traw.
Bąki, pszczoły i przeróżne inne owady obsiadają kwiatki, szukają słodyczy w ich kielichach.
Niedziela, a one zawzięcie zbierają nektar, pracują obijając się o gałązki.
To dzisiaj jedyne moje towarzystwo. Nikt  nie przyjdzie, nie zajrzy i nie spyta jak się czuję.
Dzięki Ci Boże za te drobne stworzenia, które sprawiają, że nie czuje się samotna i opuszczona.
Wszyscy, których kocham są daleko, bardzo daleko.
Na małym, żółtym kwiatku przysiadła pszczółka. Nie zainteresowała się wielkim stworzeniem siedzącym obok. Ale to nic, ważne , że jest.
Posiedzę, popatrzę, mrugnę do niej. Za chwilę bąk z tłustym tyłeczkiem atakuje kwiatek. Taki ciężki się wydaje, takie brzuchaty , a tak zgrabnie siada wśród płatków.
Dwa metry ode mnie ptaszek przysiadł na drzewie. Czyżbym aż tak cicho siedziała, że podszedł tak blisko?
A może wtopiłam się się w ten mały skrawek przyrody, który mnie otacza, że stałam się jej częścią.
Nie jestem już człowiekiem, jestem wielkim kwiatem nieszczególnie pachnącym, atrakcyjnym jedynie dla mrówek i pająków.
Ale jestem.
Tutaj i teraz , jestem.
Dostałam w prezencie dar życia i jednocześnie mogę cieszyć oczy tym co mnie otacza.
Wącham, patrzę i czuję.
Dlaczego żyję?
Jakie zadanie mam do wykonania. W jakim celu tutaj jestem?
Jeszcze tego nie wiem, jeszcze szukam, tak długo aż znajdę.
A może znalazłam już, może mam to pod nosem i nie widzę.
Ułomny człowieku, staraj się, szukaj i otwórz oczy nie tylko po to, by kwiatki wąchać. 

  
                                 


            
                                                

2 komentarze:

  1. Dereszko, a Ciebie jak zawsze czyta się tak samo dobrze, wciągająco, piszesz cudownie i to nie ważne o czym, pisz dalej, pisz .... - Zabulak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Zabko :) nie zawsze jest wena, czasami strasznie pusto w głowie. Będę się starać. Miło Ciebie tutaj widzieć :)

      Usuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger