wtorek, czerwca 17, 2014

Spokojnie czas upływa

Tak sobie przy kawce siedzę i chciałabym coś sensownego napisać ale nie da rady .
Codziennie wchodzę na blog, kładę palce na klawiaturze i nie potrafię myśli zebrać.
Chyba zbyt wiele się dzieje wokół , za dużo bodźców :)
Wychodzi na to, że taki mały urlop mam teraz od pisania .
Kusi mnie, żeby coś przemeblować w mieszkaniu, i jest to tak silne , że aż mnie skręca.
 Zeby minło to uczucie , kwiatek tymczasem przeniosłam w inne miejsce. Może zgasi trochę ten mus, który we mnie siedzi.
Gdy słoneczko świeci i ciepło, z książką pod pachą i kawą , lecę na ogród.  A gdy deszcz, książka w domu albo film. Goście, odwiedziny, to też bardzo miłe ale mnie samej jakoś trudno wyrwać się z domu.
W międzyczasie rozmowy, przeróżne prace domowe i tak osiadam w dziwnej stagnacji.
Otrząsnąć by się trzeba, chyba potrzebuję jakiejś energii  z zewnątrz, czegoś co poderwie mnie na na nogi i da porządnego kopa.
Ja, która nie przepadam za pieczeniem, co dwa, trzy dni piekę ciasto . To nie jest u mnie normalne.
Raz na tydzień byłoby już dużo ale aż tak często, sama się dziwię. :)
Przynajmniej jakiś pożytek z tego.
Do mycia okien się przymierzam, tylko, że albo pada , albo upał, że ruszyć się nie da. W następnym tygodniu jednak jaka by pogoda nie była, trzeba będzie to zrobić.
Za to w ogrodzie co rusz się zakręcę. Tam skubnę, tam coś usunę, coś przeniosę w inne miejsce.
Ostatnio też na telefonach wiszę, załatwiam pewną sprawę i chyba to mnie troszkę trzyma w tym dziwnym nastroju.
Ciągnie mnie też do malowania, codziennie zbieram się żeby zacząć , trzeba będzie sztalugi wyciągnąć i miejsce , kącik zrobic. Trochę przy tym bałaganu ale trudno. Potrzeba silniejsza.
Ostatnio w kule graliśmy. Miejsca w ogrodzie dosyć a zabawa przednia. Ale trafić tak jak bym chciała strasznie mi trudno. Okropnie mi to idzie :)
Teraz spokój w domu, każdy zajęty swoimi sprawami i odpoczywam przez to, od hałasu, bieganiny, psychicznie się ładuje.
Czasami potrzeba mi wyciszenia, tak , żebym mogla własne myśli usłyszeć. Jakoś trudno o to, ale jeszcze troszkę i wrócę do formy.
Lubię swój dom, ogród i ludzi wokół.
Tutaj odpoczywam, śmieję się , czasami też smucę i martwię. Zycie kwitnie. Przeróżne emocje pełzają po pokojach , wciskają się do kuchni i wychodzą na taras a potem do ogrodu. Wszystko co człowiek powinien doświadczać , jest w domu. Przy mnie. I oby tak pozostało :)
Spokojnego wieczoru wszystkim życzę :)




13 komentarzy:

  1. Hehehe ja też dziś prosiłam siły wyższe o danie mi jakiegoś solidnego kopniaka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie okresy niechcenia , chyba każdy ma od czasu do czasu :))

      Usuń
  2. Czasem potrzeba być trochę samym ze sobą - namaluj jakiś obraz, może dla odmiany swój kwiatowy ogród?

    OdpowiedzUsuń
  3. poprosze przepis na nalewke:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też mam teraz ciężko z blogiem.. ale staram się notki pisać, aby jakoś istniał..

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mam talentu do pieczenia. Lubię gotować, ale piec nienawidzę. Być może dlatego, że potrafię zjeść całe ciasto w jeden dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. To co piszesz o domu bardzo do mnie przemawia, zupełnie, jakby te słowa wychodziły z mojej głowy. Z roku na rok staję się coraz większą domatorką, lubię dom, lubię o niego dbać, wracać do niego i delektować się nim. Co prawda, na razie tylko mam mieszkanie, ale sens jest ten sam. Z pieczeniem mam tak samo, ale myślę, że gdybym miała trochę więcej czasu, to może i raz w tygodniu bym zmusiła się do upieczenia ciasta, a może potem weszłoby mi to w krew. Teraz jednak, wolę wolne chwile przeznaczyć na coś innego, bo za rogiem mam cukiernię, gdzie dostanę takie ciasto, na jakie mam ochotę, więc motywacja do pieczenia spada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas cukierni jak na lekarstwo :) A domatorką zawsze byłam, i faktycznie z wiekiem, coraz bardziej jestem przywiązana do wszystkich moich kącików :)

      Usuń
  7. tak z serca spłynęły Ci te słowa... i myślę, że jest to bardzo prawdziwe... nie zmuszaj się... słuchaj się.. a wszystko będzie dobrze...
    hah też mam czasem odczucie poprzestawiania czegoś, ale możliwości ograniczone... ogród - znowu i ciągle o nim marzę:)

    miłego dnia
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się ścigam z czasem i nie nadążam za pomysłami, ale najpierw praca i obowiązki:) buziaki

    OdpowiedzUsuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger