I kilka fotek z Canpolu jeszcze.
W następnym tygodniu remont w domu, malowanie mieszkania. Już najwyższa pora bo długo nie malowaliśmy. No i kafle w jednym miejscu trzeba położyć. Mąż nareszcie dostał urlop..
Będzie ładnie, w każdym razie ładniej :)
Do ortopedy już jestem zarejestrowana, dopiero w przyszłym roku na kwiecień ale będzie czas by psychicznie się przygotować do objeżdżania i stania w kolejkach do specjalistów i badań. Najgorzej, że jak już raz się zacznie , to potem skończyć nie można. Nie przepadam za takimi akcjami, no ale jak trzeba to trzeba.
A teraz jeden z moich ulubionych kosmetyków. Zakupiony w ramach konkursu w naturica.pl
Mleczko do mycia twarzy. Bardzo polubiłam. W sumie pierwszy raz mam cokolwiek z BingoSpa.
Czuję, że częściej będę zerkać na te kosmetyki :)
Lubicie zupę z brukwi? Jesienią staram się zawsze zrobić, uwielbiam. Mąż jakby mniej niestety :)
Nasza Ruda kicia ostatnio tyje. Albo taka gruba się robi, albo będą maluchy niebawem :) nie wiem, nie znam się, jednak podejrzanie pulchna :)
Nie mam pojęcia, jak ona może spać w takiej pozycji. Jakby zastygła w trakcie biegania :)
Bywają chwile, gdy usiądę wieczorem w fotelu. Dom szykuje się już do spania, Słyszę jak na piętrze dzieci łóżka robią, odgłosy muzyczki, telewizora. Odgłosy domu.
Mąż w trasie albo ze mną siedzi, jak uda mu się zjechać z trasy, i tak sobie siedzimy, rozmawiamy, i popijamy naleweczkę albo swojskie winko, które ostatnio dostałyśmy od Gosi , z okazji wspólnego spotkania w Gorzowie.
Pięknie przystrojone i naprawdę smakuje :) Wspominam też chwile pobytu w tym mieście. Nie przepadam za wielkimi miastami bom leniwa , no i wszędzie daleko ale Gorzów jest bardzo ładny, to znaczy to co widziałam, wiadomo, że wszędzie nie udało się zajść w tak krótkim czasie :)
Szkoda, że człowiek jest ograniczony przestrzenią, czasem, czy brakiem pieniędzy, żeby można było pojechać wszędzie , gdzie mamy ochotę.
Ale z drugiej strony , cieszę się tymi rzadkimi wypadami poza moje podwórko bo bardziej je doceniam, no i wspomnienia pozostają w tym małym zakamarku duszy, gdzie chowamy wszystko , co dla nas ważne :) Podejrzewam, że gdym miała w zasięgu ręki wszystko czego pragnę, z czasem przestałoby mieć to dla mnie taki wymiar jak ma teraz. Zobojętniało, stałoby się najzwyklejszą rzeczą, która nie ma tego smaczku niezwykłości i podniecenia . Radości.
Na dworze dzisiaj szaro, buro i ponuro ale w tv akurat lecą "Różowe lata siedemdziesiąte"
Troszkę się pośmieję podczas oglądania i nawet powspominam :) Matko kochana, kiedyś byłam młoda, no byłam :)) Aż trudno mi cofnąć się wstecz i zobaczyć siebie w tamtych czasach :)
Chuda miotełka z długimi włosami , do tego ubrana dziwnie:) Ech, wspomnienia, piękne wspomnienia bo miałam wtedy jeszcze wszystko przed sobą.
Cóż, mam nadzieję, że jeszcze trochę czasu mi zostało i za jakiś czas będę wspominać jak to fajnie było, mieć tylko 50 lat :)))
No nic, kończymy bo zacznę się rozpisywać. Chociaż może fajnie byłoby wrócić do tamtych lat i powspominać trochę. Pierwsze zauroczenia, miłości i marzenia :)
Ostatnia kiść winogron zjedzona. Nalewki nie dało w tym roku bo wszystko wszamaliśmy tak jak się dało, na surowo :)
Trzymajcie się ciepło, nie dajcie chorobom i cieszcie życiem :)
Milego dnia :)
Dreszka
I z ostatniej chwili, mąż urlopu nie dostanie bo kierowcy się pozwalniali i brak, musi jechać i o urlopie może pomarzyć. Kurcze, malowania nie będzie, ech.!
Kicia "tyje" bo zima się zbliża. A właściwie to wydaje mi się że kotki po prostu grubsze futerko dostają - moje też nieco grubsze się zrobiły ostatnio:)
OdpowiedzUsuńBingo Spa ma całkiem przyjemne produkty do ciała.
Zdjęcia piękne ale ten DZIAD na pierwszym wymiata! :)
Te terminy do specjalistów przerażają to prawda.
No kochana! Cos mi sie zdaje że razem pojedziemy do tego ortopedy ;) My z córccią też w ten sam dzień mamy co Ty :) Może co by sobie humorek poprawić wpadniemy w mieście na gorącą czekuladkę? ;)
OdpowiedzUsuńNo a winko od Gosi też już popijałam w domku. Przyznam się , że sama, bo nie mogłam się doczekać aż mąż przyjedzie a ciekawa byłam jaki ma smak....I smakowało...oj smakoowałooo....Troszkę jeszcze zostało ;)
ohh remonty w domu znam to- właśnie mąż robi w łazience wylewki :(( potem kafelkowanie ahhh a bez łazienki to tak jak bez ręki :D:D:D Winogrono uwielbiam :))
OdpowiedzUsuń