poniedziałek, grudnia 30, 2013

Jeszcze chwila, jeszcze moment i wracam :)



Witam poświątecznie :) Długo nie zaglądałam na blogi ale tak się złożyło, że i wesele w rodzinie zaraz po świętach. I tak dzisiaj sobie dogorywam. Odpoczywam i lenię.
W sumie ładnie się złożyło bo tańce po po takim świątecznym, pełnym stole są bardzo pożądane.
Rozruszałam się , zakwasy są również, a jakże. Wszystko na miejscu.
Teraz powolutku dochodzę do normalności, do zaglądania na blogi i pisania. Jeszcze tylko tylko Sylwestra przeżyć i będzie ok.
Mam nadzieję, że na Nowy Rok poczekam spokojnie w fotelu przed telewizorem i z nogami w górze.
Stopy zmasakrowane, obolałe a wszystkie zawiasy bolą jak piorun :)
I na fotki czekam, ciekawa jestem jak wyszło :) No ale to pewnie troszke potrwa.
Mężuś został niechcący oblany chłodnym barszczem. Troszeczkę się zdenerwowałam w pierwszym momencie bo myślałam , że gorący. W każdym razie cała koszula i podkoszulka była czerwona.
Dobrze, że blisko, mąż szybko poszedł do domu przebrać się a oblane rzeczy zaraz zamoczył w wodzie.
Teraz jeszcze tylko garnitur do czyszczenia bo chociaż specjalnie nie widać, bo ciemny, jednak trzeba to wyczyścić. Zal mi było kelnera bo strasznie się speszył, przestraszył. Przepraszał na okrągło, no ale takie rzeczy przytrafiają  się czasami, jesteśmy tylko ludźmi :) Najważniejsze, że barszcz był zimny. Resztę da się naprawić.
Potem bawiliśmy się ładnie dalej. Najbardziej ulubione danie z wesela, jak dla mnie to był jesiotr wędzony. Różne rybki  wędzone już jadłam ale tej akurat nie.
I tylko żal pozostał gdy oczy chciały więcej a żołądek mówił już dość :)
Ogólnie mówiąc. Pięknie było.
Teraz muszę nóżki wyciągnąc bo jeszcze spuchnięte deczko.
Jak tylko dojdę do siebie to wracam do czytania i pisania.

Szczęśliwego Nowego Roku kochani !
Wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń i pomyślności. Niech spotka Was tylko to co dobre i piękne :))
Buźka :))
Czytaj dalej »

niedziela, grudnia 22, 2013

Wesołych Świąt- życzenia


Kochani, powolutku zbliża się czas, kiedy wszyscy usiądziemy przy wspólnym stole.
Niech ten czas będzie pełen radości, spokoju i miłości.
Podziękujmy za mijające dni..
I spójrzmy z nadzieją na nowy nadchodzący rok.

Zyczę wszystkim spełnienia marzeń i spokoju ducha. 
Ciepła i miłości  bliskich nam osób.
Kochajmy się bo  jest to najpiękniejsze uczucie, którego możemy doświadczyć
i obdarować nim innych .
Nie tylko w święta ale każdego dnia.

Wszystkiego dobrego ! :)))


Czytaj dalej »

wtorek, grudnia 17, 2013

Dzieciństwo powraca - magia świąt na poddaszu


Nie ma czasu ostatnio na pisanie. Gorączka przedświąteczna w domu jak się patrzy. :)
Mam nadzieję, że nadgonię wszystko po świętach.
Właśnie choineczka przyjechała. Nie jest zbyt wielka ale mała też nie. W sam raz.
A ja właśnie do kawy usiadłam i przed kompem ściemniam :)
Rybki czekają w lodówce. Spis sałatek zrobiony, bigos zawekowany. Dało 12 litrowych słoików a i podjadane było jeszcze przez 3 dni :)
Pierniczkii są ale kruchych ciastek chyba nie upiekę. A wielka szkoda, to taka nasza tradycja już od dzieciństwa. Kruche ciasteczka z cukrem.
Pamiętam jak z siostrą byłyśmy małe. Pamiętam poddasze w starej kamienicy. Dwa pokoje i kuchnia, niski sufit i skrzypiąca podłoga.
Mamuś nasza kręciła się po kuchni i wciągała nas w przeróżne prace. Ona wykrawała ciastka a my smarowałyśmy mlekiem i maczałyśmy w cukrze. To było takie nasze zadanie.
Pachniało bosko, pieczeniem i pomarańczami. sernikiem i pastą do podłóg.
Potem jeszcze dostawałyśmy ściereczki w rękę i każda miała za zadanie czyścić w mieszkaniu, jedna drzwi, druga poręcze foteli....
W Wigilię z rana zawsze były szorowane schody na klatce. Surowe drewno, wydeptane, zniszczone..
Szruber w rękę i szorowałyśmy aż deski były białe. Mama w tym czasie kończyła  prace kuchenne. Sprzątała jeszcze to co w mieszkaniu było do zrobienia. tatuś biegał po ostatnie zakupy...
Potem było jedzenie ale nie typowy obiad. Sałatka, pieczone ziemniaki i chlebek.
Potem już kąpiel i odświętne ubrania.
Po południu rodzice wysyłali nas do Kościoła, do żłobka.
W tym czasie układali prezenty pod choinką i szykowali stół. Mieszkanie lśniło czystością i pachniało różnymi przysmakami..
Zawsze z siostrą zastanawiałyśmy się, dlaczego nie możemy trafić na gwiazdora jak przynosi prezenty:)
Rodzice mówili -
- Akurat w złobku byłyście jak przyszedł z workiem.
Zastanawiam się, że do głowy nam nie przyszło - jaka to ściema :)
No ale dzieciństwo ma to do siebie, że bierzemy wszystko tak jak nam powiedzą :)

Potem kolacja wigilijna. Najpierw oplatek, życzenia, ściskanie się i przytulanie. A później jedzenie wszystkich dobroci. W miedzyczasie rodzice opowiadali nam o tradycji, o potrawach i wolnym miejscu przy stole dla niespodziewanego gościa..
W rogu stała zapalona choinka, zawsze naturalna i dekorowana przez nas. czasami dziwaczna, zależy co z siostrą stworzyłyśmy. Mama nigdy nie narzekała, że badziewie papierowe wieszamy, nieudaczne zawieszki czy inne pierdołki. Wszystko było dla niej piękne.
I tak czarowała nas magia tych pięknych świąt.
Od zawsze słyszałyśmy-
- musicie być dobre i życzliwe. - pomocne, musicie mieć dobre i czyste serduszka. I nawet jesli ktoś będzie dla was niemiły, nie można odpłacać tym samym.
Wiele różnych rzeczy uczyli nas rodzice. Zawsze jednak wszystko miało związek z dobrocią i pomocą.
Z miłością bliźniego.
I dzisiaj tak sobie myślę... zeby nie te wszystkie nauki, jaka bym była teraz. ?
Wszystko czego nas nauczyli dzisiaj procentuje. I choćby nie zawsze układało się tak jak powinno, zawsze znajduje się wyjście.
A ze cierpienie czasami nas dopada... cóż, to wpisane jest w nasze ludzkie życie. Bez cierpienia nie ma radości. Cierpienie uczy nas czerpać radość z dni, które następują potem. Doceniać szczęście w drobiazgach.
I cieszy mnie jedno, że wszystkie upomnienia, nakazy i pochwały , którymi rodzice nas raczyli, ukształtowały człowieka takiego jakim jestem dzisiaj :)
Mamo i tato, dziękujemy Wam za wszystko.



Czytaj dalej »

niedziela, grudnia 08, 2013

Urodziny po hawajsku i pomysł na paznokcie


Zostałam jakiś czas temu zaproszona na urodziny. Trzydziestka :) Niby normalne urodziny, każdy jednak miał przyjść w czymś kwiecistym, kolorowym i zwiewnym - urodziny w stylu hawajskim.
Jak dla mnie świetny pomysł gdy taka uroczystość wypada w zimne, deszczowe dni :)
Wymyśliłam umalowanie paznokci, które moim zdaniem , kolorystycznie pasowały na taką imprezę.
Jako, że robiłam to sama , widać , że ręka drżała :) Troszkę zajechałam nie tam gdzie trzeba  ale to nic, efekt spodobał mi się bardzo, no i pasował do całości.
W ruch poszła też biała spódnica, cieniutka bluzeczka i kwiat we włosy, wyrwany z jakiegoś bukietu.
Przy wejściu każdy dostał na szyję kwiaty - Lei :) Sztuczne, leciutkie, ślicznie wyglądała całość, gdy wszyscy założyli na szyję.

.
W tle leciała muzyka pasująca do klimatu. Na stole dania, dekoracje tak samo współgrały z ciepłem polinezyjskich wysp :)

Torcik

Owocowa tarta z bananami na ciasteczkach oreo i bitą śmietaną


Drinki, bardzo smaczne :)


I może niedokładnie wyglądaliśmy jak tubylcy, wiadomo , strój każdy wyszukał jaki tam miał, byle mniej więcej pasował, zabawa jednak była wspaniała, inna, nietypowa , każdy wpasował się się jak umiał , a najważniejszy i tak był - dobry humor.
Oczywiście, nie mogło obyć się bez Limbo :)
Pokładaliśmy się ze śmiechu gdy pod koniec , trzeba było przecisnąć się pod chustą niesamowicie nisko przy podłodze. Osoba , która wygrała otrzymała ananasa. :)


Myślałam, że będzie to łatwiejsze ale naprawdę trudno przejść gdy za każdym razem obniżali wysokość :)


Oczywiście musiałam troszkę oszukiwać jak widać wyzej, coś plecki zbyt sztywne chyba były :)
Ubawiliśmy się jednak po pachy, to był kulminacyjny punkt programu i do tego najbardziej wesoły.
Nie pokazuję już fotek gdy ostatnie osoby prawie pełzali po podłodze bo dosyć pokracznie to wyglądało :))
Musze powiedzieć jedno - Oby jak najwięcej takich pomysłów na ciekawe urodziny. :)


Czytaj dalej »

czwartek, grudnia 05, 2013

Tag: 40 pytań kosmetycznych

Dzisiaj 40 pytań do których typowała nas Pani domu
Dziękuję i już odpowiadam. Nie wiem czy będziecie specjalnie zainteresowani, wszak ząb czasu już mnie nadgryzł, może moje młodsze koleżanki, gdy tylko znajdą czas, również odpowiedzą :)
Jako, że wolna chwila , przy porannej kawie, odpowiadam :)








1. Ile razy dziennie myjesz swoją twarz? 
Przeważnie dwa razy, no chyba, że jest lato, upał, wtedy zdarza się częściej
2. Jaki masz typ cery? 
Sucha ze skłonnością do pękających naczynek
3. Co jest obecnie Twoim ulubionym produktem do mycia twarzy? 
Zel myjący. Niedawno jeszcze miałam żel z aktywnym tlenem, ten był bardzo dobry

4. Czy używasz peelingów do twarzy? 
Staram się nie używać, przeważnie stosuję peeling enzymatyczny
5. Jaka to marka? 
Ostatnio z Eveline ale bywają różne, zależy jak mam natchnienie :)

6. Jakiego kremu do twarzy używasz? 
Złota seria z Avonu, na dzień i na noc
7. Czy masz piegi? 
Miałam kiedyś, teraz jakby się rozlały i bardziej przypomina to plamki
8. Używasz kremu pod oczy? 
Jak nie zapomnę. W pospiechu , na koniec - ach! przecież jeszcze krem pod oczy !

9. Miałaś kiedyś problem z trądzikiem? 
Nigdy nie miałam. Jako nastolatka , na plecach przez krótki czas.

10. Używałaś kiedyś tabletek przeciw trądzikowych? 
Nie

11. Jakiego podkładu używasz? 
Maxfactor 2 w 1 Foundation + serum

12. Co z korektorem? 
Używam w pędzelku, przeważnie pod oczy
13. W jakiej tonacji jest Twoja skóra twarzy? 
Bardzo jasna

14. Co sądzisz o sztucznych rzęsach? 
Gdym miała akurat, pewnie bym spróbowała założyć :) Na jakąś fajną imprezę jak najbardziej.

15. Czy wiesz, że maskary powinno się zmieniać co 3 m-ce? 
Nie wiem nic o tym, używam tak długo jak starcza, potem kupuje nową

16. Jakiej maskary teraz używasz? 
Beauty Full volume

17. Sephora czy MAC? 
Ani jedno ani drugie, nie było okazji

18. Masz kartę pro do MAC? 
Nie

19. Jakich narzędzi używasz do aplikowania makijażu? 
Pędzle, gąbeczka
20. Używasz bazy pod cienie? 
Tak

21. Używasz bazy pod makijaż? 
Tak

22. Ulubiony kolor cienia do powiek? 
Szary i zimny brąz
23. Kredka do oczu, czy eyeliner w płynie? 
Kredka

24. Jak często dźgnęłaś się w oko kredką? 
Nigdy, chociaż raz zdarzyło mi się podrażnić powiekę źle naostrzoną kredką, drewienko wokół było postrzępione i oko potem czerwone

25. Co sądzisz o pigmentach/sypkich cieniach? 
Nie używam. Miałam kiedyś sypki cień ale bałagan się zrobił na policzkach i dałam sobie spokój :)

26. Używasz kosmetyków mineralnych? 
Tak, bardzo lubię, chociaż nie wszystkie jeszcze mineralne, dopiero wymieniam

27. Ulubiona szminka? 
Zimna czerwien, bardziej wiśnia

28. Ulubiony błyszczyk? 
Nie używam
29. Ulubiony róż? 
Mam kulki brązujące i tym zaznaczam policzki i co tam jeszcze trzeba

30. Kupujesz kosmetyki na E-bay/Allegro?
Jeszcze mi się nie zdarzyło
31. Lubisz kosmetyki z drogerii? 
Bardzo lubię ;) Nie tylko kosmetyki ale i całą otoczkę. Zapach, możliwość dotknięcia , powąchania i macania :)

32. Czy kupujesz swoje kosmetyki od ulicznych sprzedawców lub na bazarach? 
Nie, jakoś brak mi zaufania do tego typu sprzedaży

33. Czy chciałabyś chodzić na lekcje wizażu? 
Chciałabym. Zawsze to szansa na poznanie czegoś nowego

34. Czy zdarza Ci się niezdarnie nakładać makijaż?
Chyba nie, nie zauważyłam.:)

35. Zbrodnia w makijażu, której nie możesz przeżyć? 
Zle dobrany podkład, szyja strzela,  widocznie jaśniejsza od twarzy, i zbyt mocne rumieńce.

36. Lubisz kolorowe makijaże? 
Kolorowe, znaczy np. pawie oko? Nie, wolę klasykę, za stara jestem na takie rzeczy :)

37. Która gwiazda wg Ciebie ma zawsze świetny makijaż? 
Nie potrafie wskazać jednej osoby. Wszystkie przeważnie ładnie umalowane :)
Jeniffer Lopez bardzo mi się podoba, lubię taki typ urody i taki właśnie makijaż :)

38. Jeśli miałabyś wyjść z domu używając tylko jednego produktu, co by to było? 
Podkład do twarzy i okulary :)

39. Czy wychodzisz z domu, bez makijażu? 
Zdarza mi się do pobliskiego sklepiku skoczyć w dresie i bez makijażu :)

40. Czy sądzisz, że wyglądasz dobrze bez makijażu? 
A gdzież tam, z makijażem dużo lepiej, jednak gdy nie mam ochoty się malować, inni muszą ścierpieć mój widok :)

Nie będę typować nikogo, mamy okres przedświąteczny, tak więc dla chętnych, którzy znajdą chwilę i będą chcieli się podzielić swoimi kosmetycznymi nawykami i wiadomościami, serdecznie zapraszam :)



Czytaj dalej »

niedziela, grudnia 01, 2013

Wyniki rozdania - nalewki i runo leśne w słoiczkach :)


Dzień dobry kochani . Cieszę się, ze mogę wreszcie przejść do etapu końcowego, czas rozstrzygnąć, kto wygra?
Nie wiedziałam, czy ciągnąć z karteczek, czy jeszcze jakoś inaczej to wymyślić. W końcu zdecydowałam się, że najlepiej trafi ślepy los.
Żeby nie przedłużać, rano  wrzuciłam Wasze niki w maszynę losującą.
Zakręciłam i wyskoczył mi numer zwyciężczyni :)

Miło mi oznajmić, że wygrywa...



Rossnett, gratuluję serdecznie:)

Proszę też o  maila z adresem do wysyłki.
W bocznym pasku jest formularz kontaktowy do nas.
Po wysłaniu paczuszki wszystkie dane usunę z poczty.
Mam nadzieję, ze paczka dotrze na Mikołajki :)
Mam też nadzieję, że będzie Ci smakować :)
Paczkę wyślę w poniedziałek albo we wtorek.


Kochani, bardzo Wam dziękuję za wzięcie udziału w rozdaniu.
Przykro mi, że nagroda tylko jedna ale będa następne rozdania i konkursy. Tak więc jest szansa dla wszystkich na wygraną :)

Tymczasem miłej, spokojnej niedzieli wszystkim życzę :)

I czekam na maila :)







Czytaj dalej »

sobota, listopada 30, 2013

Pierniczki - kolorowe szaleństwo


Wszyscy pieką pierniczki, piekę i ja :) to znaczy , właśnie skończyłam kolorowanie, które trwało ok 3 godzin. Masakra ;)

Przepis mam od mamy, zawsze wszystkie siostry pieką według maminego przepisu.
Jako dzieci, potem młode dziewczyny, przed świętami razem uczestniczyliśmy w ciasteczkowym szaleństwie :) Pierniki i kruche ciastka z cukrem. Może jeszcze zdążę i kruche też zrobię.
A teraz ciasto na pierniczki 
- 1 sztuczny miód
- 2 szklanki cukru
- 1,5 kostki tłuszczu
- 0,5 szklanki wody
- 1 łyżka smalcu (najlepiej gęsi ale jak nie ma zwykły też dobry)

                       To wszystko gotujemy w dużym garnku

W międzyczasie przygotowujemy.;
- szklanka cukru
- 2 kg mąki
- 4 całe jaja
- 2 paczki przyprawy do piernika
- 1 łyżka kakao
- 1 lyżeczka sody
- 35 gram proszku do pieczenia

Na suchej patelni upalić szklankę cukru, aż powstanie karmel.
Gdy w garnku już bulgocze, wszystko ładnie się gotuje, wlewamy mieszając karmel do do gorącej masy.

Następnie wsypujemy 1 kg mąki, nadal do gorącej masy. Mieszamy drewnianą lyżką.
Następnie , wsypujemy jeszcze pół kg mąki i 4 całe jaja.
Mieszamy zawzięcie.
Dodajemy dalej ; 2 przyprawy do piernika, łyżkę kakao, sodę i proszek do pieczenia. Rozmieszać wsypując pozostałą mąkę. Mąki zostawiamy sobie tyle, zeby nam starczyło do podsypania przy wałkowaniu.
Potem tą gorącą kulę wykładamy na stolnicę i ugniatamy tak, żeby powstała piękna, brązowa kula.


Oddzielamy część i wałkujemy. Wykrawamy ciasteczka i na blaszkę, do pieca.
Piec w 180 stopni ok. 14-15 minut. Każdy piekarnik ma swoje humory, sami wiecie  najlepiej zresztą :)


Nie liczyłam ile ciastek wyjdzie ale sporo .
Jeśli chcemy zrobić więcej, tak by starczyło nam do świąt Wielkanocnych, podwajamy porcję.
Zaręczam , że na Wielkanoc są nadal smaczne.:)

Kolorujemy sobie wedle tego jak lubimy



Na koniec pakujemy w pojemniki, puszki czy zamykane wiaderka.


Na świątecznym stole wyglądają naprawdę dekoracyjnie, wesoło i optymistycznie :)

Smacznego życzę :)

Artykuł ten wstawiony również na stronce Przepis na kobietę


Czytaj dalej »

piątek, listopada 29, 2013

Pomysł na przedstawienie prac naszych pociech







Kochani poniżej przedstawiam pomysł na pokazanie prac artystycznych naszych kochanych pociech:























Pozdrawiam serdecznie 




Czytaj dalej »

czwartek, listopada 28, 2013

Pierniczki oraz nowa odsłona bloga






 
Witam Was bardzo gorąco w te zimne dni. .


Kilka dni temu zarobiłam ciasto i dziś właśnie nadszedł dzień na pieczenie pierniczków, które będą "dojrzewać" do świąt (chyba, że wcześniej znikną z puszek ;) ). Dziś napiszę posta w postaci zdjęć ;) Miłego oglądania ;)

















Mieliśmy jak każda kobieta ochotę na zmianę wyglądu bloga. Jak Wam się podoba nowa "suknia" naszego bloga? Z niecierpliwością czekam na Wasze cenne opinie.


Pozdrawiam 




Czytaj dalej »

niedziela, listopada 24, 2013

Placek miętowy








Bardzo smaczny, lekki , placek miętowy. Widzę, że fotka troszeczkę nieostra ale myślę, że widać przełożenie.

Składniki;.

Biszkopt ciemny. - 5 jaj
                           - 1 szklanka cukru
                           - 2 łyżki mąki tortowej
                           - 2 łyżki kakao
                           - 1 szklanka kartoflanki
                           - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Mikserem ubijamy składniki, każdy wie zresztą jak się robi biszkopt :)
Białka= cukier= żółtka= mąka=kakao= proszek do pieczenia
Pieczemy na blaszce w 180 stopni, ok 30-40 minut , zależy czy z termoobiegiem czy bez.


Krem
4 śmietanki 30% - ja miałam takie po 200 g
4 fixy
2 miętowe, nadziewane czekolady.

biszkopt i krem robię wieczorem , jeden dzień wcześniej. Dlatego, że podgrzana  kremówka z czekoladami  musi przez noc stać w lodówce , no a biszkopt lepiej się kroi na drugi dzień.

Zatem krem. - wlewamy kremówki do garnuszka i dodajemy połamane czekolady. Podgrzewamy mieszając, aż do rozpuszczenia czekolad. Gdy ostygnie, wkładamy do lodówki.
na drugi dzień , ubijamy śmietanę z fixem.
Kroimy placek w połowie i przekładamy kremem.
To wszystko. Na górę można potrzeć gorzką czekoladę :)

Spróbujcie, naprawdę fajny placek. kiedyś próbowałam z innymi czekoladami. Może być np pistacjowa, truskawkowa..
Jednak mięta jest mocniejsza i ładnie dodaje smaku całości.

Przepis opublikowany również na stronie - Przepis na Kobietę


Czytaj dalej »

piątek, listopada 22, 2013

Przyzwyczajenia....

Szybko ciemno się robi , już po południu szarość wpada przez okno, nie lubię szarości w mieszkaniu. Zasłaniam okna i zapalam światlo. Zaraz inna energii mnie otacza. I wtedy  gdy wszystko już zrobione co zrobione miało być, biorę książkę, moszczę się na fotelu i czytam.
Czasami trafi się też fajny film ale o dobry film coś trudno ostatnio. Oczywiście musi być też kubeczek z czymś ciepłym. Herbata, kawa czy ziółka...
Tak sobie myślę, że im człowiek starszy, tym bardziej w swoich przyzwyczajeniach siedzi. Wsiąka w stały rytm dnia a jeśli się go zburzy , wypadamy z rytmu. A wtedy niech no ktoś na odcisk nadepnie...
Co prawda jeszcze w serialach brazylijskich nie siedzę ale kto wie, pewnie i ten czas nadejdzie.
Zastanawiam się dlaczego tak jest. Czyżby pewna stałość, powtarzane czynności każdego dnia były nam aż tak potrzebne ?
Chyba tak.  Właściwie życie składa się z powtarzających każdego dnia sytuacji.
Gdy tylko stawiam kawę na stole, kładę obok gazetkę czy książkę. Cukiereczki i ciasteczka. Kawa nie może stać samotnie. Choćbym nie chciała czytać czy zagryzać ciastek.
Do tego wszystkiego , od kiedy pamiętam, podwijam nogi w fotelu. Podobno niedobrze dla żylaków , ale mam tak , nie potrafię się temu oprzeć , a książka nie wciąga jeśli stopy oparte o podłogę. Istne dziwactwo.
Odpoczywam, taki mój relaks i dopiero wtedy czuję, że jest mi dobrze.
Czasami gdy jestem sama, brak mi odgłosów w mieszkaniu. Idealnej ciszy nie lubię, i dlatego gdy czytam, włączam telewizor, niech tam sobie gada po cichutku.
A znowu gdy zbyt długo hałas, pragnę już ciszy.
Nie dogodzi się kobiecie :)
Wychodzi na to, że pewne nawyki są nam potrzebne do szczęscia.
Chyba lubię te moje małe dziwactwa. Lubię wiedzieć, że po południu, po wszystkich pracach w ciągu dnia, usiądę w moim fotelu z kawą, książką czy gazeta.
A to tylko częśc przyzwyczajeń, nawyków, wszak mamy ich o wiele więcej.
I może nie wszystkie potrzebne ale moje własne, wypracowane latami każdego dnia.



Czytaj dalej »

czwartek, listopada 21, 2013

Rozdanie u Marty - biorę udział

Mam chrapkę na lakier. Ostatnio ładnie paznokcie sie trzymają, są twarde i mocne to i malować mozna do woli.
Postanowiłam startować w rozdaniu, właśnie o lakiery :)
Rozdanie na blogu Marty 

Przyznam, że najbardziej interesuje mnie ten fiołkowy kolor, różowy i lakier pękający, którego jeszcze nigdy nie miałam. Pękający czy spękany... nie pamiętam teraz jak się zwie :) Chcę spróbować :)
Tak właściwie ten brzoskwiniowy też mi się podoba, no a błękitny... hmmm... takiego też jeszcze nie miałam.
Tak więc wszystkie kolory warte uwagi i mam ogromną chęć wygrać . Trzymajcie za mnie kciuki :)


Czytaj dalej »

poniedziałek, listopada 18, 2013

Konkurs - rozdanie, na urodziny bloga .


Kilka postów niżej już pisałam. Minął rok od pierwszego postu. Zatem pierwsze urodziny trzeba jakoś uczcić . Takie małe rozdanie dla naszych czytelników. Dla osób, które są z nami już jakiś czas, nie odchodzą ale trwają przy nas. To bardzo miłe i dlatego chcemy jedną osobę obdarować :)
Co prawda nie są to kosmetyki jak większość by pewnie wolała ale produkty  z naszych Borów Tucholskich. Przy okazji promuję naszą Małą Ojczyznę. :) Plus dwie naleweczki z mojej piwniczki i listki suszonej mięty z ogródka jako herbatka na chłodne wieczory  :)

Tak więc co my tu mamy.
Nalewka "Mięta z cytryną" 250 ml
Nalewka "Czerwone winogrono" 250 ml
Zrobione przeze mnie, na wódce, owoce z własnego ogródka. Procent mają ale delikatnie się pije. Wody już nie dodawałam.
Mam nadzieję, że będą smakować.

Dalej mamy - słoiczek kurki marynowanej 250 g.
Konfitura z jagody 200 g.
Borówka i żurawina po 40 g.
Te produkty zakupiłam w naszym sklepie u p, Skwierawskiego. Przetwarzają  runo leśne, które potem można zakupić w słoiczkach, w przecierach, w suszu a także w postaci nalewek..
Można też znaleźć cały asortyment na stronce sklepu - Sklep



No i na koniec, pudełeczko suszonych listków mięty. Fota nie wyszła to i nie wstawiam ale osobiście wybierałam najładniejsze listki :)
Nie chodzi mi też o promocję sklepu w tym poście, chciałam aby te produkty były z Kaszub a że sama nie robię zbyt wiele słoiczków, musiałam przez to zakupić w naszym regionalnym sklepie.
Tak więc kochani, zapraszam chętnych na rozdanie.
Nie wiem dlaczego napisałam "konkurs", chyba z rozpędu :)

Teraz regulamin.

- Rozdanie jest dla osób, które są obserwatorami bloga, to znaczy dla wszystkich, którzy są z nami już od jakiegoś czasu. Chciałam, żeby było to takie małe podziękowanie za wytrwałość :)Nowe osoby nie będą brane pod uwagę w tym rozdaniu. W nastepnych owszem ale teraz wylosuję zwycięzcę tylko z tych 80 obserwujących do tej pory.  Wystarczy wyrazić tylko chęć w komentarzu. 

- Z oczywistych powodów, rozdanie jest tylko dla osób pełnoletnich. 

- Nagrodę sponsoruję sama bez udziału ze strony sklepu. Paczkę wysyłam tylko na terenie Polski.

- Rozdanie trwać będzie od 18  do 30 listopada. Potem wylosuję zwycięzcę .


I to chyba wszystko. Zapraszam chętnych do udziału. Nie jest to może jakaś wielka nagroda ale myślę, że warto poznać smaki naszego regionu :)


Mała poprawka. Nie określiłam jak się należy. Mały błąd, nie pomyślałam o osobach, które wpadają bardzo często pomimo tego, że nie są obserwatorami.
Spokojnie można startować kochani. Chodziło mi o zupełnie nowych czytelników, których nigdy na naszym blogu nie widziałam. :)
Dla nowo przybyłych, jeśli tacy się znajdą , będą jeszcze następne konkursy. Mam nadzieję, że z czasem coraz więcej, no i uda nam się uatrakcyjnić życie na stronie w ten sposób

Kobiety w Sieci


Czytaj dalej »
Copyright © 2014 Szysia , Blogger