niedziela, stycznia 25, 2015

Galaretki w pomarańczach.-Styczniowe Wyzwanie Blogerek


Myślałam bardzo długo. Dziura jakaś w szufladzie z pomysłami nagle się zrobiła :)
Postawiłam zatem  na kolory.
I tak powstały galaretki w pomarańczach. I nie  żebym sama to wymyśliła, po prostu gdzieś , kiedyś czytałam, że tak też można .

Przekroiłam kilka pomarańczy na połowę, kilka mandarynek i łyżeczką wydrążyłam środki.
W miskach czekały już tężejące galaretki


Gdy galaretka była już dosyć gęsta, zalałam , ustawiłam w miarę równo i wstawiłam na kilka godzin do lodówki.

Następnie pokroiłam w plastry, a mandarynki w większe części.



Później już układałam na talerzu. Miało być artystycznie, myślałam, że łatwiej będzie można je poukładać ale paskudy troszkę się wyginały i trzęsły. Dlatego Najzwyczajniej , na okrągło obiegłam talerz :)




Pod wieczór, usiedliśmy z mężem przy ulubionych gazetach, z galaretkami przed nosem , kawie i bitej śmietanie.
Deser świetny bo niezbyt tuczący, a ta odrobina śmietany , zaraz kilogramów nie nabije:)







W wyzwaniu udział biorą 

13 komentarzy:

  1. Ale to piękne!
    Super pomysł!
    Musze kiedyś spróbować :)
    Wiedzialam , że Ty to wymyslisz coś wspaniałego! I nie myliłam się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest dobre, ale z bitą śmietaną. Bez bitej śmietany, jak dla mnie , galaretka za mało słodka :)

      Usuń
  2. zaszalałaś :) cudna propozycja na kolorowy podwieczorek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I już zjedzona :) Nie przepadam za galaretką ale ze śmietaną jakos sie wśliznęło :))

      Usuń
  3. Już to mówiłam, ale się powtórzę :) brakowało mi ich wczoraj na urodzinach małej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. och, ile tego! ja bym pewnie się cały dzień z tym męczyła, a i tak by nie wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie to zrobiłaś, zapewne dużo zabawy z tym ale warto!
    Jak mi się uda wykorzystam Twój sposób dla mojego synusia :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najdłużej trwało mi wydrążanie pomarańczy, no i czekać trzeba aż galaretka zesztywnieje. A tak spokojnie, bez szamotaniny :)

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem :O Mimo, że za galaretka nie przepadam, obiecuję, że to kiedyś wykonam i się na Ciebie powołam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy :)) Chociaż nie mój pomysł, też gdzieś wypatrzyłam po prostu.
      Mimo wszystko, takie drżące kolorki , poprawiają humor :)

      Usuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger