Byłam ciekawa jak mąż zabierze się za to wszystko. Bałagan był okropny bo w łuku akurat cegła wstawiona. Pomarańczowy pył był dosłownie wszędzie..
W Końcu jednak mam drzwi, mogę się zamknąć, hałas też mniejszy, ogólne jest tak jak chciałam i na wielki plus. :)
W mieszkaniu wszędzie łuki, na parterze oczywiście. Chcieliśmy wstawić drzwi i trzeba było coś zrobić.
Zakupiliśmy płytę gipsową, metalowe rusztowania do przykręcenia płyty, folię, żeby rozłożyć na podłodze podczas kucia ściany i watę szklaną, i jeszcze piankę pistoletową, gipsar..
Sciana została sprostowana w rogach. Potem metalowe części, nie wiem jak to się fachowo nazywa, podzielone na krótkie kawałki i przykręcone na łuku.
Gdy metalowa konstrukcja była na miejscu, trzeba było dociąć, w miarę dokładnie , kawałki , które zapełnią luk.
Prostokątny kawałek od spodu, równiez trzeba było dokroić, tego akurat nie ma na fotce.
Przed umieszczeniem prostokątnego kawałka płyty, w środku we wnęce została napchana wata szklana. Dla wyciszenia.
Potem stolarz osadził drzwi. W ruch poszła pianka i trzeba było czekać dwa dni na zastygnięcie piany. W środku, trzeba było też zabezpieczyć listwami, zamocować tak, żeby podczas schnięcia piany, nie wygięło futryny. Przed opiankowaniem wciśnięto też kołki drewniane.
Gdy pianka wyschła, pracy ciąg dalszy.
Nadmiar sztywnej piany trzeba skroić i można zamocować teraz listwy boczne drzwi. Potem gipsar .
Gipsarem wyrównujemy , i zakrywamy płytę. Gdy po kilku dniach wyschła, odbyło się szlifowanie papierem ściernym. Paskudny etap bo wszystkich dusiło od pyłu.
Następnie Gipsar został zamalowany farbą do ścian, żeby nie pyliło dookoła.
Drzwi są, można się teraz zamknąć . Na koniec pozostaje tylko wymalowanie ścian na jednakowy kolor.
Póki wszyscy spali na górze , w sypialniach, łuki mi nie przeszkadzały. Teraz gdy dzieci dorosły, zamieszkują wyższe piętra, drzwi stały się koniecznością bo zamierzamy spać za nimi :) Ruch na klatce schodowej też nie przeszkadza bo jest o wiele ciszej. Dodam też, że nawet przytulniej :)
Tekst bierze udział w konkursie.
Został opublikowany na stronie
pełen profesjonalizm widzę :) świetnie wyszło!
OdpowiedzUsuńMąż i zięć pracowali nad tym, ja tylko sprzątałam :)
Usuńno i właśnie, ten wygląd! rewelacja!
OdpowiedzUsuńwygląda chyba dużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńJest przytulniej w pokoju i obcy ludzie nie zaglądają do pokoju :)
Usuńa mi podoba się łuk :D
OdpowiedzUsuńI mnie się podoba :) Jeśli jednak mamy tam spac , trzeba było drzwi zrobić. Do dzieci chodzą teściowie, znajomi, przyjaciele, czasami i wieczorami mają jakąś imprezę , a przez łuk widać cały pokój i łóżko. Trzeba było się dostosować :)
Usuńten Wasz dom to prawdziwe cacko jest :)
OdpowiedzUsuńCacko :) oj chciałabym. Staram się jakoś ale jeszcze sporo brakuje. Najważniejsze, że jest nasz :)
UsuńJa bym zostawiła ten łuk bardzo mi sie podobał :)
OdpowiedzUsuńEwo , i mnie się podoba, dlatego łuki były. Teraz jednak dzielę dom na 3 części , dla każdego dziecka piętro i zrobienie drzwi było najprostszym wyjściem, żeby na starosć mieć własne zacisze :)
UsuńTo już porady nie od parady!
OdpowiedzUsuńpiękne drzwi wybraliście:)
OdpowiedzUsuńszwagier jest stolarzem :)
Usuńno właśnie to samo miałam powiedzieć ;) uwielbiam drewno :D
UsuńOj ja tak samo. Zresztą schody też szwagier robił. Bardzo dobry rzemieślnik :)
UsuńTacy fachowcy z wszystkim dadzą sobie radę.
OdpowiedzUsuńFajnie gdy w rodzinie każdy coś potrafi :) Ostatnio stwierdziliśmy, że dentysty nam brakuje :) Niestety tego fachu nikt u nas nie posiada :)
UsuńKurcze, Dreszka, i Ty nie walczysz o różową wkrętarkę?
OdpowiedzUsuńoj babo babo... ;)
Cholera Naczelna
nie wiedziałam czy to sieę nadaje, ide zobaczyć :)
Usuń