Miałam zrywać czereśnie, nie wyszło jakoś. dzisiaj do Szymbarku jedziemy, tak więc łażenie po drzewach przenoszę na jutro. Oczywiście jak nic nie przeszkodzi.
W Szymbarku jeszcze nie byłam, ciekawa jestem jak będzie. Czy błędnik oszaleje? Mam nadzieję , ze nie za bardzo.
Dzisiaj wyprawa tylko w dwa samochody, jakieś 8 sztuk ludzików. Będzie fajnie.
Dobrze, że obiad już wczoraj zrobiłam.
Notka szybka bo o 12tej ruszamy.
Laptop mam zabrudzony, nie wiem czym wyczyścić , a klawisze/ Hmm..
Ano i jeszcze agrest na zerwanie czeka. moze razem z czereśniami zrobię.
Mamuś ma tak duze drzewo czereśni, że cała rodzina obdzielona. Zółte, słodkie, ech, lubię. Czerwone jakby mniej, często są w nich robaki a w żółtych jakoś nie. Mąż mówi, że to dlatego bo w żółtym nie ma ich widać i nawet nie mam pojęcia ile ich zjadam. Hehe, nie nie, nie dam się oszukać, chce , żeby dla niego więcej zostało :)
Cóż, idę się ogarnąc i wyszykować. Aparat, kanapki moze bo tam drogo, woda i co tam potrzeba.
Miłego dnia aniołki :)
Do Laptopa są specjalne środki do czyszczenia.
OdpowiedzUsuńbyłam w Szymbarku :) cudnie jest, sama się zdziwisz ;)
OdpowiedzUsuńmiłej wyprawy kochani :***
Nie słyszałam nigdy jeszcze o tej miejscowości, czekam na recenzje :) Ja zrobiłam dzisiaj babeczki, ale ani mój brat, ani mój nie mają ochoty, ja sama zjadłam 3 i czuję, że zaraz pęknę :( a co z resztą? :(
OdpowiedzUsuńtez bym chciala miec czeresnie do zrywania:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :D
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze w Szymborku;))
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czereśnie, mogę je zajadać bez przerwy! A żółte też bardziej lubię jak czerwone, z tymi robakami to może być prawda... hehe, żartuje, ale fajnie Cię mąż podpuszcza ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku i czekam na fotorelację z wyjazdu ;)
Excelentes letras, muchas gracias por la vista y el comentario!
OdpowiedzUsuńTe dejo un abrazo!
http://perfumederosas-cristina.blogspot.com/