W tym tygodniu, codziennie inny temat.
Dzień pierwszy to - Coś zielonego.
Ostatnio sporo jabłek u nas na stole , jednak przeważnie żółte i czerwone. Za zielonymi niespecjalnie przepadamy , chociaż wyglądają bardzo apetycznie. Może dlatego, że twardsze, nie wiem .
W zielonych jabłuszkach mamy chlorofil, który działa oczyszczająco na organizm. Podobno zapobiega nowotworom i zwiększa krzepliwość krwi. Tak więc same dobre rzeczy .
Może warto by było przekonać się do nich, chociaż osobiście wole na nie patrzeć ,niż zjadać :)
Wydaje mi się, że w ogóle za mało owoców zjadamy. Czy to zielone , czy inny kolor.
Jako dziecko, chodziłam z koleżankami pachtować .
Przeważnie były to zielone, kwaśne jeszcze jabłka. Wtedy smakowały nieziemsko :)
Z ciekawości poszukałam trochę w internecie na temat zielonych jabłek.
Taka mała ciekawostka z
Z Wikipedii
Jabłoń domowa 'Granny Smith' – australijska odmiana jabłoni. Wyselekcjonowana na farmie Marii-Ann
Smith w okolicach Sydney w 1868,
gdzie wyrosła jako przypadkowa siewka z wolnego zapylenia.
Odmiana wyselekcjonowana przez
Thomasa Smitha , dziś znana jest na całym
świecie jako Granny Smith (Babunia Smith), nazwana tak na cześć pani Smith. Do Wielkiej Brytanii sprowadzona została około
1935, a do Stanów
Zjednoczonych w 1972 przez Grady Auvila,
jednego z najbardziej postępowych sadowników amerykańskich. W Europie rozpowszechniła się w latach 60. XX w., głównie we Włoszech i Francji
Polecane są do sałatek, ponieważ nie brązowieją tak
szybko jak inne odmiany jabłek. Są także od innych twardsze.
rolnicy. W wieku 19 lat
poślubiła Thomasa Smitha, parobka z sąsiedniej parafii Beckley. Ślub zawarli w
kościele w Hebanie, w hrabstwie Kent. Przez
dziewiętnaście lat mieszkała w Beckley. W tym czasie urodziła ośmioro dzieci. W 1838roku
wraz z kilkoma innymi rodzinami, na apel agentów poszukujących doświadczonych w
rolnictwie pracowników, wyruszyli do Australii do Nowej Południowej Walii. 27 listopada 1838 roku na
pokładzie statku Lady Nuget Maria Ann Sherwood wraz z pięciorgiem dzieci
przybyła doSydney.
W latach 1855-1856 mąż pani Smith zakupił ziemię o pow. 24
akrów, koło Mars Common, pomiędzy obecnie drogami North Road a Abuklea Road w Eastwood. Ich
dom stał w pobliżu drogi północnej. W 1876 zmarł mąż Marii a gospodarstwo rolne
zostało przepisane ich synom – Thomasowi i Karolowi. W 1880 roku Thomas, a następnie w 1892 Karol sprzedali swoje pola Edwardowi
Gallard i Gustave Hippolyte Duchateau.
Przez wszystkie te lata Maria
Smith wraz z mężem zajmowali się sadownictwem. Od najwcześniejszych dni
europejskie osady w dzielnicy Ryde cieszyły się wysoką reputacją pod względem
rozwoju i uprawy owoców. Hodowano różne odmiany pomarańczy, moreli, winogron,
brzoskwini, truskawek, nektaryn oraz jabłek i gruszy. Wielu sadowników tworzyło
własne sadzonki rozmaitych owoców. Jedną z nich była Babunia Smith, która
stworzyła nową odmianę jabłoni. Pierwsza wzmianka na ten temat została
umieszczona w Farmer and
Settler 25
czerwca 1924 roku, przez Herberta Rumsey'a, sadownika i
lokalnego historyka. Przeprowadził on wywiad z innym ogrodnikiem-hodowcą
Edwinem Smallem, który przypomniał sobie, iż w 1868 roku był wraz ze swoim ojcem u pani Marii,
by przetestować nową odmianę jabłek. Odmiana została stworzona na bazie małych
francuskich jabłuszek rosnących na Tasmanii.
Dzisiejsza odmiana Granny Smith jest ich mutacją.
Maria Smith umarła 9 marca 1870 roku i
została pochowana na cmentarzu St. Anne's w Ryde. Jej jabłko nigdy za jej życia
nie było popularne i sprzedawane, lecz jego hodowla istniała wśród lokalnych
sadowników i nazywano je sadzonką
Smitha. W 1891 roku sadzonka Smitha wygrała główna nagrodę
na pokazie ogrodniczym, a od 1892 była nazywanaGranny Smith – jabłko babuni.
W 1895 Albert H. Benson, ekspert od owoców dla NSW
Department of Agriculture wprowadził tę odmianę do handlu eksportowego. Za jego
sprawą zorganizowano również uprawę tej odmiany na większą skalę w Government
Experimental Station w Bathurst.
źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Granny_Smith
.................................................................................................................................
Ciekawy post , nie wiedziałam tylu rzeczy o jabłkach ... też w dzieciństwie pachtowaliśmy gł. papierówki :) A tak na marginesie, często tak się zdarza, że różni wynalazcy są sławni dopiero po swojej śmierci! To smutne...
OdpowiedzUsuńNo fakt, a też tego wszystkiego nie wiedziałam, dopiero jak zaczęłam szukać :)
Usuńnie kupuj kochana takich zielonych jak na zdjeciu bo ine sa mega sztuczne umieszczaja je w specjalnych kabinach ze specjalnym srodkiem fuj
OdpowiedzUsuńMoże dlatego za nimi nie przepadam :)
UsuńKwaśne jabłka są pyszne;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPamiętam z dzieciństwa takie słodkie zielone jabłka Kosztele, żałuję, że już tej odmiany nie spotykam, może nawet już nie istnieje.
OdpowiedzUsuńJa też takie pamiętam, u babci w ogrodzie, niestety nigdy potem juzż ich nie jadłam. Nie wiem nawet jak się zwały :)
UsuńAle te na zdjęciu są przecudnie zielone :) na sztuki można te jabłka kupić ale jak z plastiku wyglądają, więc im nie ufam :)
OdpowiedzUsuńZbyt idealne :)) i no właśnie , takie plastikowe jakieś :)
UsuńJabłka są skarbnica witamin... ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jabłuszka :) dziękuję za udział w wyzwaniu blogowym :*
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. :) Lubię zielone jabłka. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jabłka :) Najlepsze to te o zapachu gruszki :D
OdpowiedzUsuńJabłka tak, ale tylko polskie :)
OdpowiedzUsuń