Codziennie wchodzę na blog, kładę palce na klawiaturze i nie potrafię myśli zebrać.
Chyba zbyt wiele się dzieje wokół , za dużo bodźców :)
Wychodzi na to, że taki mały urlop mam teraz od pisania .
Kusi mnie, żeby coś przemeblować w mieszkaniu, i jest to tak silne , że aż mnie skręca.
Zeby minło to uczucie , kwiatek tymczasem przeniosłam w inne miejsce. Może zgasi trochę ten mus, który we mnie siedzi.
Gdy słoneczko świeci i ciepło, z książką pod pachą i kawą , lecę na ogród. A gdy deszcz, książka w domu albo film. Goście, odwiedziny, to też bardzo miłe ale mnie samej jakoś trudno wyrwać się z domu.
W międzyczasie rozmowy, przeróżne prace domowe i tak osiadam w dziwnej stagnacji.
Otrząsnąć by się trzeba, chyba potrzebuję jakiejś energii z zewnątrz, czegoś co poderwie mnie na na nogi i da porządnego kopa.
Ja, która nie przepadam za pieczeniem, co dwa, trzy dni piekę ciasto . To nie jest u mnie normalne.
Raz na tydzień byłoby już dużo ale aż tak często, sama się dziwię. :)
Przynajmniej jakiś pożytek z tego.
Do mycia okien się przymierzam, tylko, że albo pada , albo upał, że ruszyć się nie da. W następnym tygodniu jednak jaka by pogoda nie była, trzeba będzie to zrobić.
Za to w ogrodzie co rusz się zakręcę. Tam skubnę, tam coś usunę, coś przeniosę w inne miejsce.
Ostatnio też na telefonach wiszę, załatwiam pewną sprawę i chyba to mnie troszkę trzyma w tym dziwnym nastroju.
Ciągnie mnie też do malowania, codziennie zbieram się żeby zacząć , trzeba będzie sztalugi wyciągnąć i miejsce , kącik zrobic. Trochę przy tym bałaganu ale trudno. Potrzeba silniejsza.
Ostatnio w kule graliśmy. Miejsca w ogrodzie dosyć a zabawa przednia. Ale trafić tak jak bym chciała strasznie mi trudno. Okropnie mi to idzie :)
Teraz spokój w domu, każdy zajęty swoimi sprawami i odpoczywam przez to, od hałasu, bieganiny, psychicznie się ładuje.
Czasami potrzeba mi wyciszenia, tak , żebym mogla własne myśli usłyszeć. Jakoś trudno o to, ale jeszcze troszkę i wrócę do formy.
Lubię swój dom, ogród i ludzi wokół.
Tutaj odpoczywam, śmieję się , czasami też smucę i martwię. Zycie kwitnie. Przeróżne emocje pełzają po pokojach , wciskają się do kuchni i wychodzą na taras a potem do ogrodu. Wszystko co człowiek powinien doświadczać , jest w domu. Przy mnie. I oby tak pozostało :)
Spokojnego wieczoru wszystkim życzę :)
Hehehe ja też dziś prosiłam siły wyższe o danie mi jakiegoś solidnego kopniaka :D
OdpowiedzUsuńTakie okresy niechcenia , chyba każdy ma od czasu do czasu :))
UsuńCzasem potrzeba być trochę samym ze sobą - namaluj jakiś obraz, może dla odmiany swój kwiatowy ogród?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy kwiatki będę umiała :)
Usuńpoprosze przepis na nalewke:)
OdpowiedzUsuńTylko ktorą Rossnet:))
UsuńJa też mam teraz ciężko z blogiem.. ale staram się notki pisać, aby jakoś istniał..
OdpowiedzUsuńJa nie mam talentu do pieczenia. Lubię gotować, ale piec nienawidzę. Być może dlatego, że potrafię zjeść całe ciasto w jeden dzień :-)
OdpowiedzUsuńTo co piszesz o domu bardzo do mnie przemawia, zupełnie, jakby te słowa wychodziły z mojej głowy. Z roku na rok staję się coraz większą domatorką, lubię dom, lubię o niego dbać, wracać do niego i delektować się nim. Co prawda, na razie tylko mam mieszkanie, ale sens jest ten sam. Z pieczeniem mam tak samo, ale myślę, że gdybym miała trochę więcej czasu, to może i raz w tygodniu bym zmusiła się do upieczenia ciasta, a może potem weszłoby mi to w krew. Teraz jednak, wolę wolne chwile przeznaczyć na coś innego, bo za rogiem mam cukiernię, gdzie dostanę takie ciasto, na jakie mam ochotę, więc motywacja do pieczenia spada...
OdpowiedzUsuńU nas cukierni jak na lekarstwo :) A domatorką zawsze byłam, i faktycznie z wiekiem, coraz bardziej jestem przywiązana do wszystkich moich kącików :)
Usuńtak z serca spłynęły Ci te słowa... i myślę, że jest to bardzo prawdziwe... nie zmuszaj się... słuchaj się.. a wszystko będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńhah też mam czasem odczucie poprzestawiania czegoś, ale możliwości ograniczone... ogród - znowu i ciągle o nim marzę:)
miłego dnia
:*
A marzenia się spelniają czasami :))
UsuńJa się ścigam z czasem i nie nadążam za pomysłami, ale najpierw praca i obowiązki:) buziaki
OdpowiedzUsuń