Dawno temu... gdy byłam młodziutka, wokół mnie słychać było bez przerwy tuptanie małych nóżek. :)
Ja, młoda mama. Ja młoda żona. Młoda gospodyni na jednym pokoju, kuchni i łazience.
Tak sobie z nostalgią wspominam tamte czasy... Bardzo piękne czasy.
Dzisiaj , z perspektywy dopiero widzę ile błędów robiłam, nieudanych obiadków... Dziwnych wizji wychowywania dzieci.
Jak to się kiedyś mówiło - Dziecko musi się wybrudzić, utaplać w błocie i piachu... wtedy jest szczęśliwe.
Nie broniłam takich zabaw , chociaż czasami podczas wieczornej kąpieli , piach nie chciał spływać z wodą , tyle go było. Moje kochane szkraby były cudowne.Wiem wiem, każda matka tak mówi o swoich dzieciach :)
Dwoje rozrabiaków, kochanych, wspaniałych i czasami męczących. Z takimi pomysłami, że mnie, dorosłej osobie nie przyszłyby do głowy.
Figlarze, czasami wesołe z hultajskim błyskiem w oku, czasami smutne , gdy w tym wieku, jakis problem ich przerastał.
Wtedy do mamy albo do taty po radę i uspokojenie przychodziły.
Gdy chodziły do przedszkola, wydawało się im, że są najmądrzejsze, prawie dorosłe, i tak musiałam ich traktować. Poważne rozmowy ale i czytanie bajek. Filozofowanie ale i wygłupy w międzyczasie.
Czasami kary, które chyba mnie było trudniej znieść. Czasami też nagrody.
Nie zawsze udawało mi się kupić to co chciały, bo inne dzieci mają... a oni nie.
Wspólne wyjazdy, chodzenie na lody, wycieczki, wypady nad wodę.....
Mam to przed oczami, jakby niedawno, jakby przed chwilą,... Gdzie ten czas tak szybko umknął.
Nagle jestem panią w średnim wieku a dzieci już mają własne życie.
Pamiętam jak na dzień matki zrobiły mi niespodziankę. Śniadanie do łóżka.:)
Syn chodził już do pierwszej klasy, córka jeszcze w przedszkolu.
Szarpią mnie z samego rana , cmokają i pełni dumy podsuwają wielki talerz z kanapkami. Już nie pamiętam - 6 albo 8 kanapek, przedziwnie posmarowanych, utytłanych nierówno masełkiem, obładowanych kiełbasą, serem i o ile pamiętam pasztetem.
Na wpół śpiąca, nie zajarzyłam o co chodzi. Mam jeść śniadanie? Teraz?
No tak - dzien matki :)
Mąż też się przebudził. Patrzy co się dzieje..
Takiej ilości kanapek chyba przez 2 dni nie zjem.
Syn mówi - mamusiu, na dzień matki masz niespodziankę.- A tacy dumni byli, radość w oczach, napięcie, czy będę chciała jeść. Bałam się myśleć jak w kuchni wygląda :)
No nic, choćbym miała pęknąć, zjem wszystko !
Podziękowałam, zachwyciłam się bardzo taką niespodzianką, jacy są kochani, ze dla mamy śniadanie robią i zaczęłam jeść. Dzieci przysiadły na łóżku i nie miały zamiaru się ruszyć.
Jeszcze synek dodal, że muszę wszystko zjeść sama. Masakra.
Czekałam żeby na chwilę wyszły, dałabym mężowi, niech pomoże wchłonąć te kanapki. Nic z tego. Po chwili pufałam, już nie mogłam..
Mówię do dzieci, że tata biedny tak patrzy, wypada się podzielić, nic nie dostał a pewnie głodny.
Dzieciaczki łaskawie wyraziły zgodę. Co za ulga :)
Ociężale ległam na poduchy...
Teraz najlepiej byłoby dalej w drzemkę, dzieci jednak miały inne zdanie.
- Mamuś, jak już zjadłaś to zrób nam teraz kakałko i śniadanie !
Zrezygnowana zamknęłam oczy. 6 rano...
Nakarmili mnie, pora nakarmić latorośle...
What to do in thunder bay ontario?
-
If you are looking for some helpful tips before investing in Bangalore real
estate, you are on the right page. In Bangalore, the demand for Property is
on ...
34 minuty temu
Dzieci są rozbrajająco szczere:) Szkoda, że to jedna z cech, które zanikają w nas wraz z wiekiem. Historia bardzo przyjemna, chyba każda mama coś takiego przerabiała (moja na pewno;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystkie dzieci wpadają na takie pomysły. Takie etapy w dorastaniu, które każdy musi przejść :)
Usuńcudne wspomnienia :) dzieciaczki są takie słodkie...a potem dorastają ;))) ciekawe jakie niespodzianki ich własne dzieci im będą szykować ;)
OdpowiedzUsuńNieźle Cię załatwiły :) ale to jest w nich najlepszego i najśmieszniejszego, one cos zrobią, ale Ty tez musisz coś zrobić dla nich :)
OdpowiedzUsuńTaa.. najpierw niespodzianka a potem szara rzeczywistość :)
Usuńfajne wspomnienia i jaki gest! :)
OdpowiedzUsuńDobrze sobie czasem tak powspominać i się pośmiać ;)
OdpowiedzUsuńim człowiek starszy, tym częściej wraca do wspomnień :)
UsuńJakbym o sobie i swoich dzieciach czytała:))) Aż się łezka w oku zakręciła:)
OdpowiedzUsuńDrogie, drogie, ale, gdy mam iść do dermatologa i wydać tyle samo pieniędzy na preparaty, które mi nie pomagają, to wolę wydać na to i mieć problem z głowy :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są takie chwile, które z rozrzewnieniem wspominamy po latach.
OdpowiedzUsuńDzieci są kochane i można tylko wspominać, wspominać , wspominać........
Hahaha pamiętam :D
OdpowiedzUsuńNo mamuś byłaś taka chuda że aż żal :D
A co do wychowywania, to trzeba pozwolić się wyszumieć :D ach pamiętam ten piach w zębach :D hehhe poorane kolana i łokcie :D
Ach mamuś byłaś i jesteś niezastąpiona :)
Gdyby nie Ty nie wyroślibyśmy na takie mądre ludziki :D
Kocham Cię :) :*
:*:*
OdpowiedzUsuńOj dziecko, Ty to dzika byłaś