W wolnych chwilach dziergam :) Serwetki mają ok. 36-38 cm. Wychodzi mi to coraz zgrabniej i to mnie cieszy.
Gdy rozkładam je w mieszkaniu, powstaje inny klimat. Nawet kawa inaczej smakuje.
Ta niebieska ma ok 36 cm i wydaje mi się bardzo romantyczna.
Wydaje się łatwa ale liczenie dziureczek po prostu mnie dobiło :) Taka pajęcza sieć , ok 38 cm.
I bieżnik na większy stół. Tą serwetę robiłam najdłużej, no ale też jest większa.
Ogólnie pogoda niezbyt dopisuje. zimno, wietrznie i deszczowo, można zatem robić coś innego.
Byle czasu starczyło i było coś do zrobienia.
Powoli nadganiam wszystko. Na blogi też ostatnio w doskokach wchodzę.
Wnusio pięknie rośnie, gaworzy już ładnie i chyba najlepiej dogaduje się z dziadkiem :)
Najważniejsze, że dużo się uśmiecha, znaczy jest zadowolony .
Wieczory zamiast spędzać na tarasie i spoglądać na zachód słońca, spędzamy w fotelach przy gorącej herbatce. U mnie najczęściej jest to mięta, którą bardzo lubię. Do tego nadal straszą deszczem.
A nad wodę chciałoby się skoczyć i poleżeć na plaży, zanurzyć stopy w piasku.
Nic to, poczekamy, może niedługo.
W domu pachnie mi czosnkiem, chyba dzieci gotowały jaki zdrowy obiad.
U mnie zupka dzisiaj, kapusta z marchewką, z dużą ilością mięsa i zasmażką. Z wielkim pęczkiem pietruchy i kopru. Taka, jak lubię, zawiesista i syta.
Niedaleko od mojego domu, jest siłownia na powietrzu. tylko znaleźć czas i wybrać się. Wbrew pozorom , nie tylko młodzież tam ćwiczy, jest sporo starszych pań. Panów tylko nie widzę.
Pójdę bo grzech nie skorzystać, jak za darmo tyle sprzętu stoi i to prawie pod nosem.
wnusio podobny do dziadka że aż miło popatrzeć :) w ogóle fajne te Twoje chłopaki :)
OdpowiedzUsuńten bieżnik straaaasznei mi się podoba :)
Tak, chłopaki fajne u nas, chociaż każdy ma charakterek :)) Bieżnik już leży na stole, też nie mogłam się nacieszyć , że tak ładnie wyszedł. Tym bardziej, że to pierwszy raz. Stara serweta już się pruła, w sklepie wszystko kosztuje , no a potrzeba matką wynalazków , nie chcę tracić pieniędzy, trzeba nauczyć się robić samemu . Dobrze, jak wychodzi
Usuń:)
Podziwiam każdego kto na szydełku potrafi dziergać. Kiedyś bardzo chciałam się nauczyć ale skończyło się jak z drutami - nic z tego. Pozostało mi więc tylko wyszywanie :) Piękne te Twoje serwetki a bieżnik mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz Malinka , a ja znowu do wyszywania nie mam cierpliwości :)) No i nie wychodzi,mi to :)
UsuńObłędne są obłędne!! :]
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńu mnie też takie przeważają, są cudne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wiem, że nie wszyscy gustują w takich serwetkach ale cieszę się, że ja lubię :)
UsuńKto robi takie cuda!!!
OdpowiedzUsuńAva, uczę się dopiero , ale coś już jednak wychodzi :)
UsuńDumna jestem z Ciebie Dreszko moja !!!!
OdpowiedzUsuńPiękne te serwety i jak na pierwsze po prostu idealne! Co będzie dalej? Może zaczniesz sprzedawać?....Wiesz....hmmm...różne takie urodzinki się zbliżają.....;)
Jestem wredna co? Ale takie by mi pasowały do pokoju, mam juz szafę retro ...więc....??? Może choć na drugi rok? Please?
pomyślimy :)) Teraz kapelusik próbuję na lato, ale do zimy może da radę. Córa też czeka, , hmm. Szkoda, że tak długo mi to bawi :)
UsuńRzeczywiście, wygladają tak, jakby potrafiły wyczarować klimat. Są piekne. Moja mama miała złote rączki i serwetki też robiła, ja niestety wprost przeciwnie i nawet nie nęci mnie by spróbować :-) Ale kto wie, kto wie...
OdpowiedzUsuńKiedyś też mi się nie chciało, nawet nie myślałam. Coś mi się na starość odmieniło . Nigdy nie wiadomo, kiedy coś nas tknie i nagle zabieramy się za rzeczy, które przedtem nie wpadłyby do głowy :))
UsuńFajne serwetki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńcos cudownego jakbys chciala sprzedac to chetnie kupie:)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie ten etap :)) rodzina w kolejce, no i błędy, później jednak , kto wie, jak już nie będę miala gdzie trzymać , to może na sprzedaż :)
UsuńŁadne serwetki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDlaczego szydełko jest tak popularne?
OdpowiedzUsuńW miarę szybko można się nauczyć, pewnie dlatego. A może po prostu moda na dzierganie :)
Usuń