Przed południem znalazłam pudełko z resztkami koralików. kiedyś bawiłam się i tworzyłam, niestety wzrok już nie pozwala na bawienie się takim drobiazgiem :)
Stwierdziłam jednak, że szkoda, żeby tak leżały niechciane i ponawlekałam sobie przy kawie.
Na lato do letnich strojów będą jak znalazł.
Może niezbyt efektowne ale to resztki, troszkę niekompletne i ciężko coś super fajnego zrobić.
muszę w wolnych chwilach zużyć tych koralików ile się da. Przeważnie wszystko to drewniane kulki, nic się z nimi złego nie dzieje ale po co mają leżeć.
Bywa, że latem na przeróżne wyjścia nie mogę nic dopasować do stroju, teraz będę miała w czym wybierać.
A lubię takie koraliki, lubię nosić i jaka frajda , że własnoręcznie nawleczone :)
drewno w ogóle fajne bo leciutkie i nie przeszkadza na szyi.
gorzej tylko, że długie ale akurat takie lubię najbardzie. Tyle, że zbyt długaśnie potrafią złośliwie wytarzać się w talerzu podczas posiłku :)
cóż, trzeba będzie uważać.
W czym jeszcze ostatnio siedzę?
W żelkach. Zrobili jak na użarcie stoisko w B. i nie potrafię się pohamować. Coś tam na stole musi stać i finał.
Tak ostatnio z siostrami rozmawiałyśmy i zostało uzgodnione, że żelki są bardzo dobre, do tego zdrowe, wszak mają żelatynę a na nasze stawy w starszym wieku, żelatyna jak najbardziej :) Spokojnie zatem zajadamy się kolorowymi cukiereczkami, z myślą, że uzdrawiająca moc żelatyny wzmocni nas na tyle, że przy następnej Zumbie nie będzie trzeszczało w kolanach a biodra swobodniej kołysać się będą na boki :)
Pogoda dzisiaj paskudna, wieje okropnie. Deszcze jednak się przyda.
Muszę teraz wykombinować sobie jakiś pojemnik na te wszystkie korale bo wiszą i plączą sie niesamowicie.
Może coś w tym stylu jak u mojej mamy ale przydałoby się coś większego. Poszukam w internecie, może samej coś się zrobi , z kartonu albo z czegoś innego. Fajnie by było mieć jakiś oryginalny pojemnik, kasetkę czy cokolwiek. Tylko jeszcze nie wiem jak miałoby to wyglądac.
Pomyślę. Albo może posłucham w czym Wy przechowujecie biżuterię ;)
Tymczasem powoli do wieczornych obrzędów trzeba się sposobić.
Jeszcze coś ciepłego wypić , jakiś film albo książka i do łóżka.
Miłego wieczoru :)
Koraliki i kolczyki zawsze się przydadzą a po co mają leżeć! masz rację!
OdpowiedzUsuńżelki, żelusie, żeluśki :D ja też je uwielbiam i właśnie pochłaniam ostatniego :D
a do tego jeszcze inne słodycze...a tak chciałam być silna i nie jeść wieczorem i....jestem za słaba no cóż może tak jak mówisz nie będę skrzypić w stawach hi hi hi
Pozdrawiam i buziaczki ślę :)
Jak w sklepie obok stoiska przechodzę to już same kolory przyciągają. Strasznie kusi:)
Usuńoo żelki też bym zjadła ;) chodzi coś za mną słodkiego.
OdpowiedzUsuńA te koraliki są przepiękne masz racje wiosną latem do zwiewnych strojów idealnie się nadają lubię takie dodatki ;)
Ściskam mocno
kreska
ładne te koraliki:)
OdpowiedzUsuńDo koralików to i ja nie mam oczu, ale za to żelki widzę doskonale.
OdpowiedzUsuńNo Ba!. Zelki jakby bardziej po oczach dają kolorami :)
UsuńPrzepiękne te korale. Uwielbiam taką biżuterię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję, i również pozdrawiam :)
Usuńale ładne ;)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze masz świetne pomysły, nic się nie marnuje :) Fajne te korale :)
OdpowiedzUsuńA żelki też czasami podjadam, od dzieci, uwielbiam ich owocowy smak, jak tu się oprzeć tym pięknym kolorom i słodziutkim aromatom ;)
Miłego dnia ;)
Korale się przydadzą , w ogóle to mozna się wyzyć i kombinować do woli z kolorami a to jakiś sposób twórczości i uruchomienia wyobrażni :) No a żelki to już tak przyciągają, że masakra :)
Usuńkiedyś tez uwielbiam nadziewać koraliki,coś tworzyć :). a zaczęło się od nadziewania makaroniku ;). teraz niestety nie mam już to tego ręki i zatrzymałam się na rysowaniu :)
OdpowiedzUsuńMakaroniki dzieci nawlekały, potem były lakierowane, i pamiętam,ze strasznie w szyję się wczepiały, drażniły . No ale mama musi nosić, żeby dziecku przyjemność sprawić :)
Usuńtak poczytałam, pooglądałam fotki, i kiedy doszłam do tej z żelkami, pierwsza moja myśl była: ale te koraliki śliczne i kolorowe!! ;) może to jakaś myśl? ;)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko, Cholera Naczelna
Gdybym była pewna, że szyja by się nie kleiła ... :)))
Usuń