Fotka ściągnięta z darmowej strony - Klik
Ostatnio zamieszkało mi w myślach pytanie. Czy kobieta ma więcej przywar niż mężczyzna? Czy więcej pozwala sobie na drobne przyjemności, czy musi mieć koniecznie coś co pozwoli poczuć się szczęśliwszą.?
I siedzi mi to w głowie, pozbyć się nie mogę bo automatycznie zastanawiam się, czy ja jako kobieta jestem nie potrafię się oprzeć czemuś co akurat w tym momencie wydaje się dla mnie niezbędne.
Pierwsze co przychodzi mi na myśl;
- Zakupy - I nie tylko to co akurat trzeba ale tez drobnostki, które niekoniecznie w tym momencie są nam potrzebne. A już broń Panie Boże , gdy gotówki więcej w portfelu :) Znajdzie się ni stąd ni zowąd nagle piękny sweterek, bluzka czy spódnica. Znajdzie się cudowny kosmetyk, czy absolutnie obłędne buciki. Akurat stoją w na półce i rzucają sie w oczy - weź mnie! Wręcz przyciągają.
Na takie wyprawy oczywiście lepiej bez męża ruszyć, wiadomo jaka by była reakcja. Mój mąż to nawet potrafi mi oczy ręką zasłonić, żeby mnie jakaś wspaniałość w oczy nie drażniła. Bywają jednak tacy, którzy spokojnie to znoszą. przyznam sie , że ja takich mężczyzn w otoczeniu nie mam :)
Wydaje mi się, że taki szał zakupowy, polowanie na okazje, to największa nasza krosta na czubku nosa :)
Z drugiej strony, rozgrzeszam się. Widocznie tak musi być, dostałyśmy jakiś gen na początku stworzenia, który sprawia, że mężczyźni się z nami nie nudzą. Każda kobieta wie, że Pan facet lubi ponarzekać, marudzić od czasu do czasu i pogrozić palcem. Trzeba mu w końcu dać na to szansę. O naszego mężczyznę trzeba dbać. Zatem niech ma troszkę radochy gdy trzeba kobietę przywołać do porządku. A działa to tak, że na chwilę stosujemy się do tego, zaś po jakimś czasie chwytamy torebkę i biegniemy na polowanie po sklepach.
- Kosmetyki- W sumie można zaliczyć to do zakupów ale dbanie o piękno, stawianie w łazience nowej buteleczki perfum, czy 10-ego z kolei lakieru o podobnym kolorze,jest nam niezbędne wręcz do życia.
Od samego patrzenia na kolorowe słoiczki, mazidła i inne różności , czujemy się piękne.
Kto tego nie lubi! Prawie każda z nas.
Wąchanie, przewracanie, próbowanie to coś wspaniałego. Bardzo trudno oprzeć się takim drobiazgom. Czasami dosyć drogim :)
A rozgrzeszenie też mam do tej maleńkiej skazy. W żadnym wypadku nie możemy mężowi zaszkodzić złym wizerunkiem i niepotrzebną zmarszczką. Czyż nie powinien być dumny, że ma tak piękną panią u swego boku ? No jasne. Jest dumny. Często tylko twierdzi, że za mniej wydanej kasy , też byłby dumny. Wtedy chyba wypada odpowiedzieć, że na żonie nie powinien oszczędzać, albo dać mu delikatnie znać, że nie chce chyba, żeby ludzie o nas mówili - Patrz!- Ten to ma paskudę, normalnie zestarzała się przy nim!
No i nie wiem, to chyba nie jest taka najstraszniejsza nasza przywara. Odpowiedni kosmetyk musi być!
-Kazanie, gderanie - O tak, potrafimy jak mało kto gderać, czasami jak zły dzień, to i cały dzień.
Podejrzewam, ze jest to jedna z gorszych rzeczy, których mężczyzna nie cierpi. Wręcz ma uczulenie na gderająca, kłapiąca jadaczką i wymachująca pazurem kobietę.
Jak zacznie odpowiadać na Twoje kłapanie dziobem, wywiąże się dyskusja, która doprowadzi nawet do wojny. No dobra, małej wojenki, obopólnego gderania i marudzenia, tupania nogami i czasami ciskania poduszką. Wrr.. niedobrze. Może dojśc do tego, że przez 3 dni będziemy milczeć i tylko karteczki do siebie pisać.
Jedyne wyjście to uspokojenie się, przytulenie męża i stwierdzenie, że oczywiście to On ma rację. - Będzie spokój, i satysfakcja Pana murowana.
Drugie wyjście... bywają mężczyźni, którzy dadzą się kobiecie wygadać. wyłączają sie i myślami błądzą zupełnie w innym miejscu. I super, chociaż gdy zauważysz, że facet ci się wyłącza, nie dociera do niego twoja gadka, bywa, że się żachniesz, nie o to chodziło. Czasami kobieta staje się w tym momencie bardziej agresywna. Wkurza ją to. Ale to już od charakteru zależy .
W każdym razie, plus dla Panów, którzy potrafią to olać. Wszak nam to gderanie też jest od czasu do czasu potrzebne.
Rozgrzeszenie też mam, a jakże :)
Kobieta, która się nie wygada raz na miesiąc, dwa miesiące... jest nie do zniesienia na co dzień . Chyba warto pozwolić raz na jakiś czas dać się jej wypowiedzieć, niech tam swoje żale wyleje... Potem cały czas spokój.( Aż do następnego razu).
W dodatku, stres , nerwy, bardzo źle działają na cały organizm. A nuż z nerwów pójdzie sobie kupić jakiś drogi kosmetyk!
Zatem mądrzy mężczyźni umykają myślami w przyjemniejsze miejsce , my po marudzimy trochę, no i kasa w kieszeni zostaje .
Tymczasem tyle, inaczej notka na kilometr wyjdzie. Gdyby tak
szukać, pisać, sporo by się na nas kobietki znalazło.
Co nie znaczy, że panowie mniej mają na sumieniu.
Jak nienawidzimy , to bardzo mocno.
Jak pragniemy zemsty, to nikt nam nie dorówna.
Lubimy tez plotkować, wszystko wiedzieć, manipulować innymi.
Naprawdę bardzo wiele potrafimy J
Jednak nie wszystkie jesteśmy jednakowe. I dobrze bo nudno by
było.
Kobieta ma też najpiękniejsze cechy jakie można mieć.
Potrafimy kochać bardzo mocno.
Potrafimy też oddać siebie dziecku i mężowi bez stawiania
warunków.
Działamy dyplomatycznie gdy domownicy mają problemy. Jednamy
rodzinę.
Trzymamy w garści ognisko domowe i czuwamy nad wszystkim.
Ogarniamy kilka spraw jednocześnie….
Można wyliczać J
Tak więc te dobre i te mniej dobre cechy , gdzieś tam się
wyrównują.
Nie jesteśmy może idealne ale to też dobrze, bycie idealnym jak
dla mnie jest nieosiągalne, dosyć nudne.
W życiu jesteśmy trochę jak ta sól w zupie, która bez niej
absolutnie nie smakuje .
Artykuł pojawił się równiez na stronie "Przepis na kobietę"
Wszystkie grzeszki znikają, gdy kobieta słodko się uśmiechnie :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :)))
UsuńJak ja kocham takie grzeszki. :))
OdpowiedzUsuńOtóż to, ja podobnie, wszak bardzo przyjemne bywają :)
UsuńBardzo dobrze napisane i trafnie wyliczone drobne grzeszki bez których mężczyźni by NAS nie chcieli ( obojętnie co gadają;) ) i prawda: są takie i takie kobiety i tacy i inni mężczyźni ale zawsze (prawie) razem się to zgrywa . Tak chyba świat już stworzony. Tak na marginesie to jak zaczęłam czytać ten post to z miejsca przyszedł mi do głowy serial NIANIA FRANIA nie wiem o co w tym chodzi.... ;)))))))
OdpowiedzUsuńNiania Frania.. haha :D Kurcze, muszę pomyśleć :)
UsuńW końcu to Ewa namówiła Adama na jabłko...coś w tym...grzeszki w kobiecości zapisane były od początku...taki już nasz kuszący urok...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
http://mamablogujepl.blogspot.com/
Mam wrażenie, że bez tego byłybyśmy odrobinę mniej urokliwe :))
UsuńKobiety mogą mieć łatwiej grzeszków, ale zgadzam się z Aurorą, wystarczy piękny uśmiech i o wszystkich można zapomnieć : )
OdpowiedzUsuńPozostaje nam zatem z uśmiechem grzeszyć :))
UsuńTrafiłaś w sedno.
OdpowiedzUsuńMy musimy sobie pogadać i to mamy zakodowane w genach, facet chowa się do swojej jaskini i tak odpoczywa skupiając się na sobie. Trzeba czasu, wieku i doświadczenia, żeby to zrozumieć ale sposób na faceta swój trzeba mieć..
Świetnie napisać artykuł i tak miło czytać...........
Ano trzeba czasu by zrozumieć męski umysł, zachowanie i działanie :) Nie zawsze do końca się jednak udaje :)
UsuńGderanie i owszem, jak jest powód :P ale z tymi zakupami, to u mnie też, i owszem, buty, torebki i inne cudowności wołają z półek sklepowych, ale jednak zwycięża zdrowy rozsądek, wróć skąpy mąż ;)
OdpowiedzUsuńI u mnie rozsądek zwycięża gdy mało kasy mam w kieszeni :)
UsuńŚWIĘTA RACJA kochana we wszytskim co napisałaś po prostu takie są Kobiety ;)
OdpowiedzUsuńJa mam na tyle fajnie, że mi do zakupów mąż się nie wtrąca co chce mogę kupić jedyny plus ;) (jak są bejmy w portfelu oczywiście ;) )
buzia
Kreska
Kreska, tak to wlasnie o to chodzi, jak pieniążki sa to i łatwiej poszaleć. No i mój mąż jednak lubi wiedzieć na co wydaję , tak mu sie przytrafiło, ciekawski ech :)
UsuńCała prawda o kobietach :) Tacy jesteśmy i dobrze nam z tym :)
OdpowiedzUsuń