
Wczoraj, jako, że po deszczu było, udałam się w ogród. Wiadomo, ze wtedy ładnie chwasty wychodzą.
Cóż, nie bardzo mi sie to udało. Żeby wyciągnąć jakikolwiek chwast , trzeba przystanąć przecież.
Ogrodowe, kochane kolonie mrówek bardzo starają się uprzykrzyć mi życie. Atakują gdy tylko widzą moje nogi w pobliżu. Bardzo idiotycznie wygląda moje pielenie. Gdyby ktoś patrzył z boku, pomyślałby, że baba...