Postanowiłam zacisnąć pasa. Idą w końcu święta i przybędzie wydatków. Prezenty, ozdoby, których ciągle mało, i które dziwnym trafem jakoś giną. Przydałby się też nowy obrus i serwetki. Sklepy zaczynają zapełniać się "bardzo-potrzebnymi-wręcz-niezbędnymi" rzeczami. Kuszą, kuszą, kuszą... Tylko skąd brać pieniądze na to wszystko? Trzeba zaoszczędzić choć trochę. To już ostatni dzwonek przecież.
No i postanowiłam, że do świąt będę prowadzić dom z kartką, długopisem i kalkulatorem, a zakupy ograniczyć do tych niezbędnych. Przez najbliższy miesiąc nie przewiduję żadnych "szaleństw".
fot.Dar1930
Wyznaczyłam sobie 200 zł. na tydzień na tzw. życie. To znaczy, że zrobiłam wszystkie opłaty (mieszkanie, telefony, internet itp.), oddałam haracze bankom i z tego co zostało odłożyłam po 200 zł. na każdy tydzień. Z tych pieniędzy muszę kupić żywność dla dwóch osób, jedzenie dla dwóch kotów oraz chemię, czyli płyny do mycia naczyń, proszki do prania itp.
Sporządziłam jadłospis na cały tydzień z wyliczeniem ile czego będę potrzebować. Po zrobieniu zestawienia zakupów udałam się do sklepu i przytaszczyłam cały prowiant do domu. Oczywiście, pieczywo zamierzam kupować codziennie.
Zobaczymy czy eksperyment się powiedzie. Będę dzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami i liczę na wsparcie :)
Zobaczymy czy moja świnka - skarbonka zapełni się ;)
fot.Dar1930
Przygotowałam obiadowy jadłospis na ten tydzień:
*poniedziałek: zupa pomidorowa z ryżem
*wtorek: karkówka w sosie chrzanowym, ziemniaki, marchewka gotowana zasmażana
*środa: placek po węgiersku czyli placki ziemniaczane z gulaszem, surówka z białej kapusty
*czwartek: potrawka z kurczaka w sosie śmietanowym z ryżem, marchewka z groszkiem
*piątek: naleśniki z serem ze śmietaną
*sobota: makaron z sosem pomidorowym posypany żółtym serem
*niedziela: pulpety w sosie koperkowym, ziemniaki, surówka z selera
Mięso kupuję w Tesco, bo mają zawsze świeże i w dobrych cenach.
Wyliczyłam sobie ile mięsa potrzebuje na cały tydzień i tyle kupiłam. Podzieliłam i zamroziłam.
Zupę pomidorową ugotowałam na karkówce.
Zanim dodałam sok pomidorowy, to mięso wyjęłam do miseczki, przykryłam talerzykiem i po przestygnięciu schowałam do lodówki. Wykorzystam je jutro, będzie w sosie chrzanowym :)
Na razie uczę się życia z kalkulatorem i ołówkiem w ręku. Zobaczymy co wyjdzie z tego eksperymentu. Jedno wiem: lekko nie będzie.
fot.Dar1930
Może ta żabka przyniesie mi szczęście i oszczędności ;)
Jaki ma być mój blog w 2025?
-
Nowy rok już kilka tygodni za nami, postanowienia już dawno
weszły w życie, tylko postów jakoś mniej. Czy coś się zmieniło?
11 godzin temu
Powodzenia ,na pewno sie uda ja oszczedzam caly czas i zawsze mam jakies zaskorniaki:)
OdpowiedzUsuńna razie trzymam się wyznaczonego planu :) nie jest tak źle, bałam się, że będzie ciężko ;)
OdpowiedzUsuńw weekend opiszę swoje pierwsze spostrzeżenia :)
Czekam na opis z niecierpliwością :p
UsuńMyślę, że da się, gorzej gdy jakieś niespodziewane wydatki wyskoczą. Jak wszystko się uda to poproszę o przepis, coś mi zawsze pieniążki przez palce przeciekają, będzie mi potrzebne takie wsparcie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia