
Ostatnio nie bardzo miałam czas na pisanie, dzisiaj wreszcie troszkę oddechu :)
Byliśmy na zakupach, Ola kurtkę chciała kupić, no ale nie kupiła. Nabiegaliśmy sie wszyscy po sklepach i nic nie było takiego co w oko by wpadło a jeszcze do reszty ciuszków pasowało.
Nogi obolałe , na małą kawkę poszliśmy do cukierni .
Cukiernia "Sowa". Kawa po wiedeńsku z bitą śmietaną do tego ciacho ....