piątek, maja 24, 2013

Jak tu schudnąć... nic na siłę

Mam wrażenie , ze ostatnio przytyłam . Wypadałoby wejść na wagę ale nie wiem czy chcę sobie humor pogorszyć. Zatem nie wejdę. Najgorzej, że to zawsze w tyłku i na brzuchu. Akurat nie tam gdzie ma :)
Hmm... może na lodzika ktoś ma ochotę :))))

Tak właśnie ostatnio w roladach lodowych siedzę i na dodatek jakoś bez czekolady nie chce smakować. Kupiłam więc sos czekoladowy w butelce i polewam, a im więcej tym mi radośniej.


I tak sobie tłuszczyku przybywa.
Nie powiem, troszkę ruchu jest. Wszak w ogrodzie całkiem sporo, przy pracach podwórkowych tak samo. Wczoraj żywopłot cięłam, przedwczoraj 3 godziny drzewo na taczce woziłam i zakwasy są  ale i tłuszcz nadal się wozi na ciele.
A ponoć ruch najlepszy na sadełko. Hmm.. może codziennie by trzeba ale już wczoraj siedzialam jak śnięta ryba bo ruszać się nie szło.
Podobno na piękne uda najlepsze jest chodzenie po schodach. 
U mnie jest ich bardzo dużo, chodzę bo muszę, nawet nie potrafię zliczyć ile razy.
Ale gdyby tak zmobilizować sie i przez pół godziny dziennie maszerować do góry, na dół to może by jakieś efekty były.
Nie bardzo mam ochotę wchodzić w jakieś dietki czy konkretnie zabierać się za gimnastykę. Tak bym chciała, żeby to samo się wypracowało. Bez wysiłku. Tylko, że podejrzewam efektu nie będzie.
Z lodów nie zrezygnuję bo lubię ale muszę pokombinować by więcej się ruszać. 
Z drugiej strony wiem, że teraz częściowo hormony mają mnie we władaniu i wszystko na to zwalam. - To nie moja wina .
Kobieta to dziwne stworzenie, gdzieś tam na przestrzeni lat utarło się, że musi dobrze wyglądać.
I to jest prawda, każda z nas chce w miarę mieć jakiś stosowny wygląd. Tylko co, nie chcę się katować. Mimo, że teraz jestem okrąglejsza, mam humor, uśmiecham sie jestem szczęśliwa. oczywiście nie mówiąc o drobnych kłopotach, problemach w życiu , bo to każdy ma. Ale pomijając wszystko, jestem zadowolona i szczęśliwa. Jeśli zrezygnuję z wszystkiego co daje mi radość, zacznę chodzić ze skwaszoną miną i prychać z nerwów na wszystkich.... To ja dziękuję.
Wychodzi na to, że chyba tylko ograniczę co nieco, a ze lato na widnokręgu , to i więcej chodzenia będzie. Las, woda, zielsko w ogrodzie, wycieczki...
Jest w czym wybierać. Tak więc ruch zapewniony.
No i jeszcze tak na dobrą sprawę, jak dobrze, że wszyscy nie wyglądamy jak modelki na wybiegu. Cóż za nuda by była. Jak dobrze, że jest różnorodność, że różnimy się między sobą. Tylko byle zdrowie dopisało a reszta pójdzie dobrze.
A co za tym idzie?...
Za chudo nie jest zdrowo a za tłusto tak samo. Gdzieś to trzeba wypośrodkować a będzie dobrze. 
A na plażę wyjdę i tak, do wody też ruszę, a komu się nie podoba niech nie patrzy. Jak komuś będzie mój cellulit przeszkadzał to niech sobie swój kocyk przesunie dalej.
W miarę zdrowo i nie dać sie zwariować. Chyba znalazłam motto dla siebie :)

Rozsądnie i nic na siłę. muszę się tego trzymać, zeby nie zwariować :)
http://przepis-na-kobiete.pl/Artyku%C5%82y/65/jak-tu-schudn-nic-na-si



6 komentarzy:

  1. ja od 3 lat na wadze nie byłam i raczej nie wejdę bo nie chce sobie humoru psuć :D hehehe
    Lepiej nie ryzykować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedziemy może po tych schodach maszerować :)

      Usuń
  2. Lody wyglądają przepysznie . Sama dziś kupiłam sobie włoskiego z automatu i nie martwię się wagą :) Trzeba smakować życie i mieć ruch to wystarczy :)Pozdrawiam i życzę smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, życie smakuje lepiej gdy radośnie na duszy :)

      Usuń
  3. Jaki pyszny deser, co tam waga idzie wiosna i wtedy się więcej spala :)

    OdpowiedzUsuń

Za odwiedziny serdecznie dziękuję :) Każda wizyta i komentarz, sprawia mi wielką przyjemność. :) W miarę możliwości staram się odwiedzać wszystkich czytelników , tych , których znam i tych, którzy odwiedzają mnie po raz pierwszy. :)
Dziękuję i zapraszam ponownie :)

Copyright © 2014 Szysia , Blogger